Iran oferuje Amerykanom "pomoc" w wycofaniu się z Iraku
Minister spraw zagranicznych
Iranu Manuszehr Mottaki oświadczył, że Teheran jest gotów
pomóc Stanom Zjednoczonym w wycofaniu się z Iraku, ale tylko pod
warunkiem, że Waszyngton dokona trudnych zmian w polityce.
Associated Press pisze, że wystąpienie szefa dyplomacji irańskiej było otwartym wyzwaniem, rzuconym interesom amerykańskim nad Zatoką Perską, a także demonstracją "rosnącej asertywności (Iranu) w obliczu amerykańskich porażek w tym regionie".
Mottaki zarzucił Stanom Zjednoczonym, że ich wojska są odpowiedzialne za połowę aktów przemocy w Iraku i wyraził opinię, że wycofanie się stamtąd Amerykanów byłoby korzystne dla bezpieczeństwa w całym regionie.
Jeśli Stany Zjednoczone zmienią nastawienie, Islamska Republika Iranu będzie gotowa pomóc im w wycofaniu się z Iraku. Pięćdziesiąt procent problemu braku bezpieczeństwa w Iraku, to obecność obcych wojsk - oświadczył Mottaki w Manamie na konferencji Międzynarodowego Instytutu Studiów Strategicznych.
Minister powtórzył zeszłotygodniowe apele sekretarza Najwyższej Rady Bezpieczeństwa Narodowego Iranu Alego Laridżaniego, który wezwał państwa arabskie do usunięcia amerykańskich baz wojskowych ze swych terytoriów i przystąpienia do regionalnego sojuszu bezpieczeństwa z Teheranem.
Mottaki zaproponował też arabskim krajom Rady Współpracy Zatoki (Perskiej) - Arabii Saudyjskiej, Bahrajnowi, Katarowi, Kuwejtowi, Omanowi i Zjednoczonym Emiratom Arabskim - zacieśnienie współpracy w dziedzinie energetyki, turystyki, a także walki z narkotykami.
W obecności amerykańskiego wiceadmirała Davida Nicholsa, zastępcy szefa Centralnego Dowództwa USA, który jest członkiem delegacji amerykańskiej na konferencję w Manamie, Mottaki oświadczył, że siły zbrojne USA nie są już realistyczną opcją polityczną na Bliskim Wschodzie.
Czas gróźb już się skończył. Czas unilateralizmu się skończył. Spójrzcie na Irak. Spójrzcie na Afganistan. To dla nas bardzo ważna lekcja - mówił irański minister.