ŚwiatIrak przyznał się do planów budowy broni nuklearnej

Irak przyznał się do planów budowy broni nuklearnej

Irak przyznał się do posiadania dokładnych planów budowy broni nuklearnej oraz innej broni masowego rażenia - wynika z dokumentacji przekazanej przez Bagdad międzynarodowym inspektorom rozbrojeniowym. Informację podał niemiecki tygodnik "Bild am Sonntag", powołując się na źródła w ONZ.

08.12.2002 | aktual.: 08.12.2002 14:22

Obraz
© Irakijczycy pokazują fotoreporterom przygotowaną do przekazania dokumentację (PAP/EPA)

"Bild am Sonntag" podał ponadto, że składający się z blisko 12 tysięcy stron raport zawiera nazwy firmfirm dostarczających Irakowi wiedzę technologiczną, niezbędną do budowy arsenałów masowej zagłady. Są w nim wymienione między nimi firmy amerykańskie. Według tygodnika, tę część irackiego raportu oceniono jako tak kontrowersyjną i wysoce tajną, że najprawdopodobniej nigdy nie zostanie podana do publicznej wiadomości.

Szef międzynarodowej Agencji Energii Atomowej Mohamed El Baradei powiedział, że analiza irackiej deklaracji zajmie sporo czasu. El Baradei zaapelował do społeczności międzynarodowej o cierpliwość, która umożliwi jego Agencji - jak powiedział - wykonać tę pracę należycie.

Po przybyciu z trzydniową wizytą do Tokio, szef Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej wyraził nadzieję, że iracka deklaracja jest ścisła i kompletna. Zaznaczył też, że na razie za wcześnie jest na wydawanie jakichkolwiek opinii.

W niedzielę rano - o godz. 8,20 czasu miejscowego - odleciał z Bagdadu samolot ONZ, który zabrał dostarczoną przez Irak bardzo obszerną dokumentację na temat programów wojskowych tego kraju.

Samolot dostarczył dokumenty najpierw na Cypr, a stamtąd trafią one do siedziby Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (IAEA) w Wiedniu i ONZ w Nowym Jorku.

Maszyna transportuje niemal 12 tysięcy stron dokumentacji. Jej zawartość może zdecydować o wojnie lub pokoju z Irakiem.

Jednocześnie prezydent Iraku Saddam Husajn po raz pierwszy wystosował przeprosiny do Kuwejtczyków za iracką inwazję na ich kraj w roku 1990. Zachęcał też Kuwejtczyków do wspólnego przeciwstawienia się okupacji "niewiernych", co było jawnym nawiązaniem do amerykańskiej obecności wojskowej w Kuwejcie.

Jeszcze przed przekazaniem misji ONZ raportu o irackich arsenałach szef irackiej komisji towarzyszącej ONZ-owskim inspektorom rozbrojeniowym, Hussan Mohammed Amin, oświadczył, że Irak nie ma broni masowego rażenia.

Było to na konferencji prasowej, na której dokonano prezentacji raportu, a raczej informacji o raporcie, takich jak liczba stronic i załączników, w tym na CD-Romach.

"O uczciwości i dokładności deklaracji będziemy mogli sądzić dopiero po starannym jej przestudiowaniu" - powiedział w sobotę w cotygodniowym wystąpieniu radiowym prezydent USA George W. Bush.

"Deklaracja musi być wiarogodna, precyzyjna i kompletna, chyba że iracki dyktator zechce pokazać światu, że jeszcze raz postanowił nie zmieniać swego postępowania" - powiedział Bush.

Rzecznik Białego Domu Ari Fleisher powiedział, że Waszyngton przeanalizuje deklarację Iraku, ale jednocześnie wyraził sceptycyzm.

"Rząd USA przeanalizuje tę deklarację pod względem jej wiarygodności i kompletności", oświadczył Fleisher. "Nadal będziemy pracować z innymi krajami, aby osiągnąć ostateczny cel obronienia pokoju przez przerwanie dążenia Saddama Husajna do gromadzenia broni masowej zagłady", dodał.

"Miejmy nadzieję, że to prawdziwy i szczery opis" - napisał w sobotę o raporcie premier Wieliej Brytanii Tony Blair, a zrobił to w ukazującym się w Londynie arabskim dzienniku "Al-Hayat".

W przeddzień przekazania ONZ przez Bagdad raportu na temat irackiej broni USA nasiliły presję na Bagdad, aby ujawnił wszystkie swoje arsenały. Przedstawiciele administracji prezydenta Busha twierdzą, że mają dowody posiadania przez Saddama Husajna broni masowego rażenia.

Rzecznik Białego Domu odmówił jednak ich podania, informując tylko, że dowody zostaną przekazane inspektorom ONZ w Iraku.

Sposób na rozwiązanie sprawy Iraku podał w piątek wieczorem amerykański minister obrony Donald Rumsfeld. Uważa on, że prezydent Iraku Saddam Husajn powinien próbować uniknąć wojny przez poddanie się i opuszczenie Iraku.

W wywiadzie dla libańskiej telewizji LBC Rumsfeld powiedział, że "wszyscy woleliby, żeby (Saddam) wyjechał choćby jutro". Nie wyjaśnił jednak, dokąd miałby się udać Saddam Husajn, gdyby się zdecydował na opuszczenie Iraku. (iza)

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)