IPN oskarża Kiszczaka w sprawie I komunii świętej
Szczeciński oddział IPN wysłał do sądu akt
oskarżenia przeciw byłemu ministrowi spraw wewnętrznych Czesławowi
Kiszczakowi. Zarzuca mu, że w 1985 r. wyrzucił ze służby
porucznika WUSW w Koszalinie za to, że posłał córkę do pierwszej
komunii świętej.
Jak poinformował prokurator IPN Dariusz Wituszko, akt oskarżenia skierowano do Sądu Rejonowego dla Warszawy Mokotowa.
Według prokuratorów IPN Kiszczak będąc ministrem SW dopuścił się zbrodni komunistycznej, polegającej na zastosowaniu represji w postaci dyskryminacji wyznaniowej. Przekraczając swoje uprawnienia wydalił ze służby porucznika Romualda K., powołując się na ważny interes służby, mimo że rzeczywistą podstawą wydalenia było wysłanie przez porucznika córki do pierwszej komunii - powiedział Wituszko.
Byłemu ministrowi grozi do trzech lat więzienia.
Oskarżony nie przyznaje się do winy i zakwestionował fakt złożenia przez siebie podpisu pod rozkazem zwolnienia K. Jednak, jak zaznaczył Wituszko, w toku wykonywanych czynności ustalono, że rozkaz o zwolnieniu podpisał generał Kiszczak.
Podobny zarzut - dotyczący bezprawnego zwolnienia z pracy milicjanta - 83-letniemu Kiszczakowi postawił już IPN w Gdańsku.
Czesław Kiszczak jest też jednym z dziewięciu oskarżonych w procesie o bezprawne wprowadzenie 13 grudnia 1981 r. stanu wojennego. Odpowiada również przed sądem za wysłanie bez podstawy prawnej 13 grudnia 1981 r. tajnego szyfrogramu do jednostek milicji, mających m.in. pacyfikować zakłady strajkujące po wprowadzeniu stanu wojennego. Według oskarżenia, szyfrogram ten był podstawą działań specjalnego plutonu ZOMO, który 15 i 16 grudnia 1981 r. strzelał do górników w kopalniach "Manifest Lipcowy" i "Wujek".