IPN: Andrzej Przyłębski nie skłamał w oświadczeniu lustracyjnym. Internet ironizuje
Ambasador nasz czy ich? - pytają internauci. Politycy i dziennikarze szybko zareagowali w mediach społecznościowych na decyzję Instytutu Pamięci Narodowej. Jak poinformował, nie skieruje do sądu sprawy oświadczenia lustracyjnego Andrzeja Przyłębskiego, bo jest zgodne z prawdą. - Policja historyczna PiS woli ścigać bohatera wolności - podkreślają użytkownicy Twittera, ubolewając nad nagonką na Lecha Wałęsę.
25.08.2017 | aktual.: 28.03.2022 11:57
Prokurator Oddziałowego Biura Lustracyjnego IPN w Krakowie zdecydował, że nie ma podstaw do skierowania sprawy Przyłębskiego do sądu. Dlaczego? Jak tłumaczył, nie ma wątpliwości co do prawdziwości oświadczenia lustracyjnego ambasadora RP w Niemczech.
- Uznał, że w sprawie niniejszej bezspornie doszło do podpisania zobowiązania do współpracy z SB i przyjęcia przez lustrowanego pseudonimu, jednak nie występują łącznie wskazane powyżej przesłanki przesądzające o współpracy. Przede wszystkim uznał, że brak jest przesłanki materializacji i tajności - poinformowało Biuro Lustracyjne IPN.
O komentarz w sprawie poprosiliśmy żonę Przylębskiego prezes Trybunału Konstytucyjnego Julię Przyłębską. - Cieszę się, że mój mąż nie będzie się musiał tłumaczyć z czegoś, czego nie zrobił - powiedziała w rozmowie z WP.
W sieci spore niezadowolenie
- Mój mąż to naprawdę porządny uczciwy człowiek - dodała Przyłębska. Nie zgadza się z nią wielu polityków i dziennikarzy. Dali temu wyraz na Twitterze.
Wielu z nich uważa, że Przyłębski nie jest polskim ambasadorem, ale rządowym. Co więcej, jak podkreślają, dzięki protekcji PiS może czuć się nietykalny.
Internauci porównywali też tę sprawę ze wszczęciem postępowania ws. fałszywych zeznań Lecha Wałęsy dot. dokumentów TW "Bolek" przez IPN.
- To policzek dla niezłomnych i wszystkich polskich patriotów. Niestety znowu wygrało partyjniactwo i kunktatorstwo. PiS jest taki sam jak PO. Jeśli tylko interes polityczny nakazuje, ukręcą każdą niewygodną dla siebie sprawę - to jeden z komentarzy z prawicowego portalu niezależna.pl.
Źródło: Twitter/WP