Inwigilacja opozycji za PO‑PSL? "Słyszałem, że minister Macierewicz chce robić audyt"
Za rządów PO-PSL nie było inwigilacji opozycji - oświadczył były szef MSZ Grzegorz Schetyna, komentując doniesienia medialne o audycie w MON w tej sprawie. Rzecznik MON Bartłomiej Misiewicz powiedział, że na razie nie ma informacji o inwigilacji polityków, a audyt dotyczy przestrzegania prawa.
- Nie ma żadnych dowodów. Słyszałem, że minister Macierewicz chce robić audyt w tej sprawie. I trzymam kciuki, żeby mu się udało to zrobić. Mogę absolutnie w stu procentach powiedzieć z pełnym przekonaniem: nie było żadnej inwigilacji opozycji za czasów rządów Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego. Jeżeli ktoś dzisiaj tak mówi, to albo jest niespełna rozumu, albo powinien za te słowa odpowiedzieć przed sądem - powiedział Schetyna.
Według "Gazety Polskiej Codziennie" co najmniej kilkanaście śledztw prowadzonych w ostatnich siedmiu latach umożliwiło inwigilację polityków PiS oraz współpracujących z tą partią ekspertów, a także dziennikarzy opozycyjnych mediów. Skala inwigilacji była tak duża, że do wyjaśnienia sprawy niezbędne może być powołanie sejmowej komisji śledczej; nie wyklucza tego też szef MON - relacjonuje "Codzienna".
Według gazety, MON rozważa również złożenie zawiadomienia do prokuratury. - Badamy tę sprawę, w MON-ie i wszystkich podległych mu jednostkach przeprowadzany jest już audyt mający na celu sprawdzenie, czy były przestrzegane zasady demokracji i prawa w ubiegłych latach - powiedział na łamach "GPC" minister obrony narodowej Antoni Macierewicz:
Rzecznik MON Bartłomiej Misiewicz powiedział w rozmowie z Polską Agencją Prasową, że minister nie ma na razie żadnej takiej informacji. - Robimy audyt pod każdym kątem. Sprawdzamy nie tylko kwestie finansowe, wszystkie rozliczenia i wykonanie zadań, także pod kątem tego, czy były przestrzegane zasady demokratycznego państwa prawa. Z ust ministra obrony narodowej czy moich nie padało, abyśmy mieli jakieś informacje, na obecnym etapie audytu, że jacyś politycy prawicy byli inwigilowani - powiedział.
- Jeżeli w wyniku audytu będziemy w posiadaniu wiedzy, że w jakikolwiek sposób było łamane prawo, czy to była inwigilacja, czy np. były niszczone dokumenty, które nie powinny być niszczone, to wtedy będzie minister rozważał podjęcie kroków prawnych - dodał.
Podkreślił, że nie ma żadnego zawiadomienia do prokuratury ani pomysłu komisji śledczej. - Audyt trwa; jeżeli spojrzeć na strukturę MON, na wszystkie podległe mu jednostki, to on jeszcze potrwa - powiedział Misiewicz. Pytany, o jakim terminie mówimy dodał: - Jest tak, jak mówi minister - około półtora do dwóch miesięcy, czyli mówimy o jakimś styczniu.