Inwazja grzyba w USA. Winią Jacka Danielsa
Beczki z Jackiem Danielsem są powodem udręki mieszkańców stanu Tennessee. Wydostające się opary etanolu sprowadziły na okoliczne domy czarną narośl. Ludzie niepokoją się nie tylko o stan posiadanych nieruchomości, ale i o własne zdrowie.
02.03.2023 | aktual.: 02.03.2023 12:36
Jak podaje "Buisness Insider", czarna narośl, która niepokoi mieszkańców hrabstwa Lincoln w stanie Tennessee, to grzyb, który rozwija się na skutek uwalnianego z beczek etanolu. Przez lokalną społeczność został nazwany "grzybem Jacka Danielsa", gdyż w tym wypadku jego źródłem stały się beczkownie przechowujące ten doceniany na świecie trunek.
Czarna narośl atakuje Tennessee. Jack Daniels pod ostrzałem
Domy, samochody, drzewa, znaki drogowe - wszystko, co znajduje się w pobliżu beczkowni magazynujących Jacka Danielsa, błyskawicznie pokrywane jest przez czarną narośl, zwaną przez mieszkańców "grzybem Jacka Danielsa". Grzyb ma "przyklejać się" do każdego nieruchomego obiektu. Mieszkańcy skarżą się, że ich nieruchomości gwałtownie tracą na wartości, sami zaś muszą czyścić elewacje domów nawet cztery razy w ciągu roku. Według ich relacji zarządcy dróg przestali już nawet czyścić stojące przy ulicach znaki drogowe, tylko wymieniają je na nowe, gdy te stają się już za mocno pokryte inwazyjną naroślą.
Wszystkiemu winne beczki z Jackiem Danielsem
Problemy z grzybem pojawiły się, gdy w 2018 słynna destylarnia rozpoczęła w okolicy budowę sześciu beczkowni. To właśnie w nich składowane są beczki z Jackiem Danielsem, przez które wydostaje się etanol. Pod jego wpływem namnaża się grzyb znany jako baudoinia compniacensis.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mieszkańcy martwią się, że takie zjawisko nie tylko wpływa destrukcyjnie na nieruchomości, ale też na ich zdrowie. Skarżą się na problemy z oddychaniem, a pojawiające się przypadki nowotworów łączą właśnie z krążącym w powietrzu etanolem oraz "grzybem Jacka Danielsa". Złożyli nawet pozew przeciwko firmie, domagając się odpowiedniej filtracji powietrza, zapłaty odszkodowania za poniesione szkody oraz przeprowadzenia badań, mających na celu zbadanie jakości stanu powietrza. Uważają, że beczkownie powstały niezgodnie z przepisami.
Rzecznik Jacka Danielsa powiedział "Buisness Insiderowi", że nie może wypowiedzieć się na temat toczących się w sądzie spraw, jednak zapewnia, że firma "przestrzega wszystkich lokalnych, stanowych i federalnych przepisów dotyczących projektowania, budowy i wydawania pozwoleń na swoje obiekty". - Jesteśmy oddani ochronie środowiska oraz bezpieczeństwa i zdrowia naszych pracowników, oraz sąsiadów - dodał.