"To fałszywka". Obnażyli prawdziwy cel Rosjan
Siły rosyjskie najpewniej składują broń w pobliżu reaktorów Zaporoskiej Elektrowni Atomowej w Enerhodarze i używają groźby katastrofy jądrowej, by osłabić wolę Zachodu do przekazywania pomocy wojskowej Ukrainie – ocenia amerykański Instytut Badań nad Wojną (ISW).
09.08.2022 | aktual.: 09.08.2022 12:52
W najnowszym raporcie think tank zwraca uwagę na niesprawdzone i najprawdopodobniej fałszywe doniesienia, że dowódca rosyjskiej jednostki okupującej ten obszar groził zniszczeniem elektrowni, jeśli wojska rosyjskie jej nie utrzymają. Według tych doniesień miał on oświadczyć, że elektrownia będzie "albo ziemią rosyjską, albo spaloną pustynią".
"To fałszywka"
"Ta najpewniej fałszywa wiadomość odwraca uwagę od realnego zagrożenia, wynikającego z rosyjskiej militaryzacji Zaporoskiej Elektrowni Atomowej, w tym możliwego zaminowania jej terenu i prawie na pewno niebezpiecznego przechowywania broni w pobliżu reaktorów nuklearnych i składu odpadów jądrowych" – ocenia ISW.
Okopani w wokół elektrowni
"Serwis śledczy Bellingcat potwierdził dane lokalizacyjne nagrania z drona, opublikowanego przez opozycyjne rosyjskie media. Widać na nim rosyjskie pojazdy opancerzone wjeżdżające do budynku, w którym mieście się jeden z sześciu reaktorów. Rosyjskie wojska wykopały również okopy na terenie elektrowni i wokół niej oraz mogły utworzyć tam pozycje strzeleckie" – podkreśla amerykański think tank.
"Rosyjskie władze oskarżały Ukrainę o atakowanie elektrowni. Ukraińscy urzędnicy informowali jednak, że Rosjanie ostrzeliwują ich pozycje z terenu zakładu, uniemożliwiając im odpowiedź ogniową. Siły rosyjskie od lipca wielokrotnie ostrzeliwały z terenu elektrowni pozostającą pod kontrolą Ukrainy pobliską miejscowość Nipokol" – zaznacza ISW.
Źródło: ISW/PAP