Instalacja nowej wersji Pegasusa. Akcja Lotnej Brygady Opozycji przed konferencją NIK
Przedstawiciele Lotnej Brygady Opozycji dostarczyli do siedziby Najwyższej Izby Kontroli dmuchane jednorożce, które miały symbolizować pegazy. Pojawili się też w siedzibie PiS. "Nie może być tak, że Jarosław nie wie, co zamyśla pancerny Marian".
Pod siedzibą NIK pojawili się instalatorzy z firmy "Gumowe Ucho". Jak mówili, mieli zlecenie na zainstalowanie nowego oprogramowania Pegasusa. Przedstawiciele LBO chcieli spotkać się z prezesem NIK, Marianem Banasiem. Nie wpuściła ich jednak ochrona, która po krótkiej rozmowie zamknęła drzwi do budynku.
- To jest nowy model, on nie jest taki drogi w utrzymaniu, bo za siano pracuje - mówili przedstawiciele LBO, prezentując osobę w przebraniu jednorożca. - To odbiornik, który zainstalujemy na Nowogrodzkiej, by Jarosław Kaczyński wiedział co mówi i myśli Marian Banaś - dodawali.
Ostatecznie do siedziby NIK udało się przerzucić nadajnik, którym był balon.
Reakcja na doniesienia medialne
Drugim miejscem, gdzie pojawili się przedstawiciele LBO była siedziba Prawa i Sprawiedliwości przy Nowogrodzkiej. Tam zainstalowano odbiornik, ale pozostawiono też balony.
Happening miał związek z piątkowymi doniesieniami portalu RMF24.pl o tym, że na mobilne urządzenia łączności należące do pracowników NIK przeprowadzono ponad 7 tysięcy ataków przy użyciu systemu Pegasus. Zaprzeczył temu rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych. - Doniesienia o rzekomej inwigilacji pracowników NIK przez służby specjalne są nieprawdziwe - oświadczył wówczas Stanisław Żaryn.