Indyjska mutacja koronawirusa w Polsce. Co o niej wiemy?
Rządowe Centrum Bezpieczeństwa ewakuowało do Polski sekretarza ambasady RP w New Delhi wraz z rodziną. Później u ciężko chorego dyplomaty potwierdzono pierwsze w kraju zakażenie indyjskim wariantem SARS-CoV-2. Ekspert opowiada, co wiemy o tej mutacji koronawirusa.
- Wiemy, że ten wariant nie charakteryzuje się mutacją N501Y, która odgrywa dużą rolę w większej transmisyjności wariantu brytyjskiego i południowoafrykańskiego. Czy jest bardziej śmiertelny? Nie ma ku temu żadnych wskazań - powiedział dr hab. Piotr Rzymski z UM w Poznaniu.
Jego zdaniem tragiczny bilans śmiertelności w Indiach może być wynikiem zachowania ludzi i lekceważenia pandemii, a niekoniecznie samej biologii danego wariantu.
Indyjska mutacja koronawirusa. Szczepionki
Rzymski odniósł się także do skuteczności szczepionek przy indyjskim wariancie SARS-CoV-2. Mimo że również w tym aspekcie brakuje oficjalnych danych, to nie ma powodów, dla których można byłoby stwierdzić, że nowa mutacja może ją ograniczyć.
Zobacz też: Koronawirus w Polsce. Nowa fala pandemii. Padł termin
- Wiadomo, że przeciwciała osób zaszczepionych hinduską szczepionką inaktywowaną neutralizują go. Dlaczego więc i nie przeciwciała zaszczepionych innymi szczepionkami? - zapytał retorycznie ekspert.
Szczepionki łatwo zmodyfikować
Głos w sprawie indyjskiej mutacji koronawirusa i szczepionek zabrał również prof. Krzysztof Simon w programie "Newsroom WP". Jego zdaniem dostępne obecnie preparaty łatwo zmodyfikować, gdyby pojawiły się kolejne mutacje.
- Jakby coś takiego się stało, to przestawi się program komputerowy, inaczej się ustawi pamięć RNA i będzie można tworzyć nowe szczepionki - stwierdził.
Ekspert zaapelował także, aby nie przenosić doświadczeń Hindusów na Europejczyków. Zdaniem profesora wariant indyjski może zachowywać się w Europie zupełnie inaczej.
Wskazał na różnice w zaludnieniu, warunkach sanitarnych czy sam klimat.