Indonezja odwołuje ambasadora z Australii
Indonezja odwołała swojego ambasadora z Australii. To wyraz niezadowolenia z doniesień o szpiegowaniu najwyższych rangą indonezyjskich polityków przez australijskie służby specjalne. Dżakarta przypuszcza, że podsłuchiwały one rozmowy telefoniczne między innymi prezydenta Susilo Yudhoyono, jego małżonki i wiceprezydenta kraju.
Z informacji ujawnionych przez byłego pracownika amerykańskiej agencji NSA Edwarda Snowdena wynika, że australijska ASIO (Australian Security Intelligence Organisation) podsłuchiwała rozmowy telefoniczne najwyższych urzędników w latach 2007-2009, jeszcze za czasów rządów premiera Kevina Rudda.
Władze Indonezji zamierzają dokonać "szczegółowej analizy" wszystkich tych informacji, ale traktują sprawę bardzo poważnie. Wczoraj wieczorem rządowe stacje radiowe informowały o możliwości wyproszenia australijskiego ambasadora z Indonezji.
To najpoważniejszy kryzys na linii Dżakarta - Canberra od czasu sporu o Zachodnią Papuę, która w 2006 roku walczyła o niepodległość. Australia tę walkę popierała.
Kontakty między oboma krajami już od dłuższego czasu nie układają się najlepiej. Trwa spór o imigrantów próbujących dostać się do Australii. Dżakarta twierdzi, że pełna odpowiedzialność za ich los leży po stronie Australijczyków - nawet wtedy, gdy łodzie z azylantami przechwytywane są na wodach terytorialnych Indonezji. Canberra jest innego zdania twierdząc, że Indonezja w ogóle nie powinna dopuścić do ich wypłynięcia w morze.
Do Australii od 2008 roku przedostało się nielegalnie ponad 50 tysięcy uchodźców. Ponad tysiąc zaginęło na wodach Pacyfiku.