ŚwiatIndie: Jeździł starym skuterem, ale mieszkał w "jaskini Ali Baby". Służby odkryły w jego willi olbrzymią fortunę

Indie: Jeździł starym skuterem, ale mieszkał w "jaskini Ali Baby". Służby odkryły w jego willi olbrzymią fortunę

Pyuish Jain, handlarz perfumami z północnych Indii, wydawał się żyć skromnie. Na co dzień jeździł po swoim rodzinnym mieście wysłużonym skuterem. Tymczasem w zeszłym tygodniu, w związku z podejrzeniem o przestępstwa fiskalne, tamtejsze służby rozpoczęły rewizję w jego domu – odkryto w nim majątek szacowany na setki milionów dolarów w złocie i walucie, a także akty własności wielu prestiżowych nieruchomości. Zdjęcia z jego rezydencji, gdzie agenci skarbowi siedzą wśród stosów gotówki, obiegły już internet.

Piyush Jain ( w rogu) i indyjscy funkcjonariuszy służb skarbowych liczący gotówkę w jego willi w Kannauj (Fot. Twitter)
Piyush Jain ( w rogu) i indyjscy funkcjonariuszy służb skarbowych liczący gotówkę w jego willi w Kannauj (Fot. Twitter)
Wojciech Rodak

Piyusha Jain całe życie mieszkał w mieście Kannauj, położonym w północnych Indiach, około 360 km na południowy-wschód od stolicy kraju New Delhi. Jak podaje "Hindustan", jeden z największych lokalnych dzienników, mężczyzna 15 lat temu przejął od ojca zarządzanie rodzinną firmą wyrabiającą perfumy. Z powodzeniem rozbudował firmę, rozszerzając jej działalność na Bombaj, drugie co do wielkości miasto Indii, i stan Gudżarat.

Na co dzień pan Jain wydawał się żyć skromnie jak miliony Hindusów. Po mieście poruszał najczęściej wysłużonym skuterem. W dłuższe trasy jeździł maruti – popularnym samochodem miejscowej produkcji. Mieszkał jednak w luksusowej niemal 600-metrowej willi otoczonej murem z drutem kolczastym, którą pilnowało grupa ochroniarzy. Co ciekawe, jak podkreśla "Hindustan", na domu nie znajdowała się żadna kamera monitoringu.

W zeszłym tygodniu willę Jaina "najechały" indyjskie służby podatkowe wraz z policją, w związku z podejrzeniem o oszustwa fiskalne. Odkryli tam prawdziwą "jaskinię Ali Baby".

Setki milionów w ścianach

Do niedzieli indyjskie służby - w schowkach w ścianach, meblach, w torbach i workach porozrzucanych w różnych częściach posesji - odnalazły gigantyczną fortunę: około 24 mln dolarów w gotówce (w rupiach, indyjskiej walucie) i 125 kilogramów złota. Internet obiegły zdjęcia funkcjonariuszy siedzących wśród stert banknotów, skwapliwie liczących odnalezione pieniądze.

Ponadto policjanci i służby skarbowe znalazły akty własności wielu luksusowych nieruchomości: kilku domów w Kannauj, rezydencji w Bombaju i Delhi, a nawet dwóch nieruchomości w Dubaju. Łącznie ich wartość szacowana jest na około 133 miliony dolarów.

Precjoza i setki teczek z podejrzanymi dokumentami ciągle są ukrywane w jego fabryce i pozostałych jego nieruchomościach.

Pan Pyuish Jain został aresztowany pod zarzutem oszustw fiskalnych i wystawiania fałszywych faktur. Niebawem ma być przewieziony do Ahmadabadu, gdzie będzie przesłuchiwany przez śledczych.       

Źródło: "Hindustan"

Źródło artykułu:WP Wiadomości
indieoszustwa podatkowefortuny
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (30)