Incydent w siedzibie PiS. Przyłębska wskazuje winnych

- Z przykrością muszę stwierdzić, że tego typu zachowania i publiczne wypowiedzi niektórych polityków i dziennikarzy przekraczają zasady cywilizowanego dyskursu publicznego - powiedziała PAP prezes TK Julia Przyłębska, pytana o wtorkową próbę wtargnięcia do siedziby PiS w Warszawie.

.
.
Źródło zdjęć: © PAP | Roman Zawistowski

We wtorek po godz. 15 do siedziby Prawa i Sprawiedliwości przy ul. Nowogrodzkiej w Warszawie próbował wtargnąć 20-latek. Gdy wszedł do budynku, zaczął grozić ochroniarzowi i kopnął w drzwi. Na miejscu musiała interweniować policja, którą wezwali pracownicy ochrony. Mężczyzna został zatrzymany i przewieziony na komendę.

"Droga do zniszczenia wspólnoty"

- Z przykrością muszę stwierdzić, że tego typu zachowania i publiczne wypowiedzi niektórych polityków i dziennikarzy przekraczają zasady cywilizowanego dyskursu publicznego. Jeżeli polityk publicznie opowiada w jaki sposób zamierza przejąć władzę, używając sformułowań odnoszących się do bezpośredniego użycia siły, to konsekwencją jest agresywne lub wulgarne zachowanie osób bardzo emocjonalnie nastawionych do rzeczywistości - przekazała Przyłębska.

- W ostatnim czasie skonstatowałam, że niektóre elity, w tym nawet, na szczęście nieliczni, profesorowie wyższych uczelni, zamiast dbać o poziom i kulturę publicznego dyskursu nie tylko akceptują i usprawiedliwiają jego degradację, ale sami wręcz sięgają po taką formę wypowiedzi, która w publicznym sporze może wywołać agresję - opisywała. - To prosta droga do zniszczenia wspólnoty, która rozchwiana nie będzie w stanie bronić się przed potencjalnym zewnętrznym zagrożeniem - dodała prezes TK.

Politycy PiS komentują zdarzenie

Do incydentu odnieśli się w środę na konferencji prasowej w Sejmie rzecznik PiS Radosław Fogiel i rzecznik rządu Piotr Mueller. Według Fogiela, "mieliśmy do czynienia z sytuacją, która potencjalnie mogła być groźna". - Młody człowiek próbował siłą sforsować drzwi do biura Prawa i Sprawiedliwości. Później, kiedy nie posłuchał wezwań ochroniarza, doszło do konieczności obezwładnienia go. Padały z jego strony groźby - groźby pozbawienia życia, groźby karalne. Policja prowadzi swoje czynności - relacjonował polityk.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Rzecznik rządu zadał pytanie liderowi Platformy Obywatelskiej Donaldowi Tuskowi: "Jeżeli pan Donald Tusk twierdzi, mówi o tym, że będą siłą wyprowadzać ludzi z instytucji publicznych, to jest realizowanie właśnie tego scenariusza". - Apeluję do przewodniczącego Donalda Tuska, aby zakończył operowanie tego typu językiem, bo są ludzie, którzy są niezrównoważeni, którzy tego typu słowa odbierają bardzo dosłownie - dodał.

- Panie przewodniczący Tusk, proszę wziąć odpowiedzialność za te słowa, które pan wygłasza, ponieważ są ludzie, którzy niestety mogą wziąć te słowa do siebie - apelował Mueller. Jak dodał, w języku debaty publicznej ważne jest to, aby chłodzić emocje, a nie, żeby je na nowo rozpalać. Apelował także, aby "bić się na argumenty".

Czytaj też:

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (609)