Incydent przed TVP. Wszedł przed kamerę TVN24
Wtorkowy wieczór i noc przed siedzibą TVP obfitowały w emocje. W budynku pojawili się politycy PiS, z których część pozostała tam na noc. Przed wejściem wydarzenia relacjonowali dziennikarze. W pewnym momencie doszło do incydentu, kiedy jeden z protestujących w obronie TVP zakłócił relację reportera TVN24.
We wtorek wieczorem politycy PiS tłumnie weszli do siedziby Telewizji Polskiej przy ul. Jana Pawła Woronicza w Warszawie. Część z nich opuściła nawet wieczorne głosowanie w Sejmie, gdzie decydowano w sprawie uchwały w sprawie przywrócenia ładu prawnego oraz bezstronności i rzetelności mediów publicznych. Sejm uchwałę podjął, ale politycy PiS postanowili czynnie zamanifestować swój sprzeciw. Część z nich pozostała w holu TVP nawet na całą noc.
Wydarzenia w siedzibie TVP relacjonowały również inne media. Dzięki nim można się było dowiedzieć, że w pewnym momencie do siedziby TVP przyjechała policja. Po kilkudziesięciu minutach spędzonych w budynku policjanci odjechali.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Podczas jednej z relacji na żywo sprzed budynku TVP doszło do drobnego incydentu. Do relacjonującego dziennikarza TVN24 podszedł nagle jeden z demonstrujących w obronie TVP. Moment zarejestrowała redakcja portalu Goniec.pl.
- Szanowni państwo, wolne media, nie dajmy tutaj telewizji publicznej ruszyć - zaczął mówić do kamery.
Przeciwko upolitycznieniu mediów przez PiS
We wtorek wieczorem Sejm podjął uchwałę w sprawie przywrócenia ładu prawnego oraz bezstronności i rzetelności mediów publicznych oraz PAP. W uzasadnieniu uchwały czytamy, że media te "stały się wyłącznie partyjnym nośnikiem przekazu realizującym w wyjątkowo jednoznaczny sposób propagandowe zadania na rzecz rządu i szeroko pojętego obozu władzy, atakując przy tym otwarcie i konsekwentnie opozycję oraz wszelkich przeciwników rządu, a tym samym uczestnicząc i angażując się otwarcie w zmaganiach politycznych po jednej ze stron sceny politycznej" - napisano.
Czytaj także: