Incydent przed pomnikiem smoleńskim. Trzy zawiadomienia na Kaczyńskiego
Do prokuratury wpłynęły trzy zawiadomienia ws. incydentu przed pomnikiem smoleńskim. Jarosław Kaczyński zniszczył tam wieniec. Śledczy ocenią, czy prezes PiS popełnił przestępstwo.
Do warszawskiej prokuratury wpłynęły trzy zawiadomienia w związku z incydentem, jaki miał miejsce we wtorek przed pomnikiem smoleńskim. Prezes PiS Jarosław Kaczyński zniszczył wieniec i wdał się w utarczki z demonstrantami.
Jak podaje RMF FM, jedno z zawiadomień dotyczy zniszczenia wieńca o wartości 400 zł. Drugie - znieważenia pomnika, przez ustawienie pod nim uszkodzonej dekoracji. Trzecie dotyczy usiłowania kradzieży telefonu wartego 1500 zł. Złożył je mężczyzna, który nagrywał Kaczyńskiego. Prezes PiS miał próbować mu wyrwać telefon.
Śledczy teraz dokonają oceny zachowań prezesa PiS i zdecydują, czy są podstawy do wszczynania przeciwko niemu postępowań.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kosiniak-Kamysz: droga do dechrystianizacji Polski prowadzi przez PiS
Incydent przed pomnikiem
We wtorek doszło do incydentu przed pomnikiem smoleńskim w Warszawie. Jarosław Kaczyński zniszczył jeden z wieńców, na którym było stwierdzenie o "ofiarach" Lecha Kaczyńskiego.
"Pamięci 95 ofiar Lecha Kaczyńskiego, który ignorując wszelkie procedury, nakazał pilotom lądować w Smoleńsku w skrajnie trudnych warunkach. Spoczywajcie w pokoju. Naród Polski. STOP KREOWANIU FAŁSZYWYCH BOHATERÓW!" - taki napis znajdował się na wieńcu.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Jeden z mężczyzn zaczął krzyczeć na Kaczyńskiego. - To nie jest Twoje, "Kaczor", zostaw to, morderco, złodzieju. Policja! Proszę tego pana aresztować. To jest kradzież w miejscu publicznym, kradnie naszą własność - słyszymy na nagraniu sprzed pomnika, które pojawiło się na profilu Tu obywatele! na Facebooku.
Na nagraniu widać, jak Kaczyński bierze wieniec i próbuje oderwać tabliczkę. Potem odstawia pod pomnik dekorację już bez napisu.
Policja komentując tę sprawę przekazała, że "podjęła wszelkie czynności, by zapewnić bezpieczeństwo wszystkich osób. - Dalsze czynności uzależnione są od oceny prawno-karnej - powiedział rzecznik stołecznej policji Sylwester Marczak.
Czytaj więcej: