Incydent nad Białorusią. Mińsk poderwał śmigłowce i myśliwce
Wykorzystywany przez Rosjan dron Shahed, który miał uderzyć w Ukrainę, wleciał w przestrzeń powietrzną Białorusi. Bezzałogowiec przeleciał ok. 350 km, aż w końcu Mińsk zdecydował o poderwaniu śmigłowców i myśliwców, które miały za zadanie przechwycić maszynę.
Informację na temat wtargnięcia rosyjskiego drona w przestrzeń powietrzną Białorusi podała Ukraińska Prawda, powołując się przy tym na białoruski Hajun, grupę monitorującą ruchy wojsk białoruskich.
Incydent miał miejsce o 3 nad ranem. Wtedy to Shahed wleciał nad Białoruś w rejonie wsi Łojew w obwodzie homelskim i kontynuował swój lot w kierunku północnym. Bezzałogowiec przeleciał nad Homelem i Żłobinem, doleciał do obwodu mohylewskiego, a następnie do obwodu mińskiego, zbliżając się jak najbliżej Mińska - podaje Ukraińska Prawda.
Mińsk reaguje. Poderwano śmigłowce i myśliwce
Hajun przekazał, że ok. godziny 5 nad ranem w Mińsku zapadła decyzja o poderwaniu myśliwców Su-30 i śmigłowców Mi-24, które miały dokonać przechwycenia drona. Bezzałogowiec skierował się natomiast w kierunku Witebska.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pekin patrzy na Polskę. "Chińczycy się zaniepokoili"
Jak podają obserwatorzy z Hajun, los maszyny nie jest znany. Nie jest jasne, czy udało się przechwycić drona. Natomiast jest to kolejny tego typu incydent, do którego doszło w ciągu kilku ostatnich dni - czytamy.
Źródło: Ukraińska Prawda
Czytaj więcej:
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli. Dlatego, w poczuciu odpowiedzialności za ochronę przed dezinformacją, zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski