"Incydent między osadzonymi" we Wrocławiu. Jeden z mężczyzn nie żyje
Do tragicznego zdarzenia doszło w zakładzie karnym przy ul. Kleczkowskiej we Wrocławiu. Około 30-letni mężczyzna z obrażeniami głowy został przewieziony do szpitala, jednak zmarł po kilkudziesięciu godzinach -dowiaduje się Wirtualna Polska. "Doszło do incydentu pomiędzy osadzonymi" - przekazuje nam rzeczniczka Służby Więziennej, ppłk Arleta Pęconek.
Do tragicznego w skutkach zdarzenia doszło w Zakładzie Karnym nr 1 przy ulicy Kleczkowskiej we Wrocławiu. Jak wynika z ustaleń Wirtualnej Polski, w niedzielę, 13 lipca, jeden z osadzonych został przewieziony do szpitala z obrażeniami głowy.
Niestety, mimo udzielonej mu pomocy i przeprowadzonej operacji, około 30-letni mieszkaniec Złotoryi zmarł. Okoliczności jego śmierci pozostają niejasne, a w sprawie zostało wszczęte postępowanie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Weszli na prywatną posesje. Odkrycie służb na Podlasiu
Przeczytaj także: Śmierć więźnia we Wrocławiu. Prokuratura bada sprawę
Sprzeczka między więźniami?
Służba Więzienna potwierdza zajście. Jak czytamy w nadesłanym oświadczeniu: "w dniu 13.07.2025 r. w jednej z cel zakładu karnego doszło do incydentu pomiędzy osadzonymi".
"Jeden z uczestników zdarzenia doznał obrażeń. Został wezwany zespół pogotowania ratunkowego, który podjął decyzję o przetransportowaniu wyżej wymienionego osadzonego do placówki służby zdrowia, gdzie mimo udzielonej pomocy medycznej zmarł. W związku z wątpliwościami, co do okoliczności powstania urazów u osadzonego, dyrektor jednostki złożył zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa" - przekazuje Wirtualnej Polsce rzeczniczka Służby Więziennej, ppłk Arleta Pęconek.
Jak informuje ppłk Pęconek, prokuratura i policja prowadzą postępowanie, mające na celu wyjaśnienie wszystkich okoliczności zdarzenia, a Służba Więzienna ściśle współpracuje z organami ścigania. Zapewnia również, że w jednostce penitencjarnej zostały uruchomione wewnętrzne procedury wyjaśniające zdarzenie.
Przeczytaj także: "Podejrzany jest chodzący". Śmierć pod czujnym okiem państwa
Wszczęto postępowanie i zlecono sekcję zwłok
Tragiczne zajście we wrocławskim więzieniu potwierdza również prokuratura. Jak ustaliliśmy, w sprawie wszczęto postępowanie na postawie art. 156 par. 3 Kodeksu Karnego. Wspomniany artykuł dotyczy ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
"Jeżeli następstwem czynu jest śmierć człowieka, sprawca podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat pięciu albo karze dożywotniego pozbawienia wolności" - brzmi art. 156 par. 3 Kk.
- Jeden z osadzonych w zakładzie karnym przy ul. Kleczkowskiej został przewieziony do szpitala we Wrocławiu. Pomimo przeprowadzonej operacji, osadzony zmarł. Prokurator skierował ciało na sekcję zwłok, która zostanie przeprowadzona w piątek - przekazuje w rozmowie z WP rzeczniczka Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu, prok. Karolina Stocka-Mycek. Jak potwierdza prokurator, u osadzonego stwierdzono obrażenia głowy.
- Na tę chwilę nie jesteśmy w stanie odpowiedzieć na pytanie, co było przyczyną zgonu i jak doszło do obrażeń. Te okoliczności będziemy wyjaśniać w toku postępowania - dodaje prok. Stocka-Mycek.
Dorota Kuźnik i Justyna Lasota-Krawczyk, dziennikarki Wirtualnej Polski
Przeczytaj także: 62-latek zatrzymany przez łowców pedofilów. Próbował zwabić 12-latkę