In vitro dzieli polityków
Poseł PO Jarosław Gowin podkreślił, że autorzy ustawy bioetycznej kierują się przesłankami uniwersalnymi, a nie religijnymi. Gość Salonu Politycznego Trójki zaznaczył, że nie widzi sprzeczności między stanowiskiem Kościoła w ochronie życia ludzkiego a pracami nad ustawą o możliwości zapłodnienia in vitro. Wyjaśnił, że wskazania moralne nie zawsze dają się przełożyć na rozwiązania prawne.
27.12.2008 | aktual.: 27.12.2008 11:22
Poseł PO wyjaśnił, że zespołowi pracującemu nad ustawą o sztucznym zapłodnieniu, chodzi przede wszystkim o zminimalizowanie nieprawidłowości, które towarzyszą takim zabiegom. Jarosław Gowin podkreślił, że jednym z priorytetów jest dla niego ochrona zarodków.
Wicemarszałek Sejmu Jarosław Kalinowski powiedział, że ustawa bioetyczna będzie próbą wypracowania kompromisu w trudnych kwestiach. Dodał, że w tej kwestii wśród posłów koalicji nie ma konfliktów. Według posła PSL, podczas głosowania nad in vitro, nie będzie konieczne wprowadzanie dyscypliny sejmowej .
Poseł SLD Jerzy Szmajdziński jest krytyczny wobec projektu stworzonego pod kierownictwem Jarosława Gowina. Zdaniem Szmajdzińskiego ustawa, w której zawarto całą gamę zakazów i obostrzeń w celu ochrony zarodków, zmniejszy skuteczność zabiegów. W jego opinii wprowadzenie w życie tego projektu będzie jeszcze większym obciążeniem finansowym - zarówno dla osób starających się o dzieci jak i dla NFZ.
Poseł PiS Krzysztof Putra podkreślił, że kwestia stosowania metody in vitro wymaga merytorycznej dyskusji, a nie kłótni politycznej. Wicemarszałek Putra dodał, że w obrębie jego klubu są różne stanowiska w tej sprawie.
Wiceszef BBN Witold Waszczykowski zaznaczył w Salonie Politycznym Trójki, że kwestia ochrony życia, wymaga regulacji. Waszczykowski obawia się jednak, że kwestia in vitro pozostanie nierozwiązana, jak wiele projektów, dotychczas przedstawionych przez rząd.