PolskaIn vitro będzie bezpieczniejsze przez kody kreskowe

In vitro będzie bezpieczniejsze przez kody kreskowe

W Katowicach zabiegi in vitro będą jeszcze bezpieczniejsze. W klinice Gyncentrum, jako pierwszej w Polsce, wdrożono właśnie restrykcyjny system, który ma zapobiegać omyłkowemu połączeniu gamet. Większe bezpieczeństwo mają zapewnić specjalne mini kody kreskowe, którym oznaczane są pojemniki m.in. z komórkami jajowymi i nasieniem.

In vitro będzie bezpieczniejsze przez kody kreskowe
Źródło zdjęć: © WP
Robert Kulig

27.03.2015 | aktual.: 29.03.2015 10:20

Choć w ostatnich tygodniach głośno było o pomyłkach, w leczeniu niepłodności nie ma miejsca na błędy, dlatego też naukowcy z katowickiej kliniki Gyncentrum rozpoczęli właśnie pilotażowy program wdrożenia innowacyjnego systemu, który monitoruje i kontroluje każdy etap leczenia.

- Jeśli przy połączeniu komórek żeńskich i męskich okaże się, że skanowane nasienie pochodzi od innego dawcy, niż wybrała pacjentka, uruchomi się specjalny alarm. Alarm pojawi się także w sytuacji, kiedy mogłoby dojść do podania zarodków nie należących do pacjentki. To system, który eliminuje ryzyko błędów, które mogą pojawić się z winy człowieka - wyjaśnia Wirtualnej Polsce dr Wojciech Sierka, embriolog kliniczny z Kliniki Leczenia Niepłodności i Diagnostyki Prenatalnej Gyncentrum w Katowicach

Od marca wszystkie wykonywane tam zabiegi są pod stałym nadzorem stworzonego przez niemieckich naukowców systemu OCTAX Ferti Proof. To jedno z najbardziej zaawansowanych na świecie rozwiązań, zostało stworzone po to, aby zapobiec m.in. omyłkowemu połączeniu gamet.

Jak to działa?

- Każdy pojemnik z materiałem wykorzystywanym podczas zabiegów tj. nasieniem, komórkami jajowymi oraz zarodkami będzie teraz oznaczony specjalnym mini kodem kreskowym, który musi być skanowany przed każdym zabiegiem – dodaje lekarz.

Ale to nie koniec. System rejestruje także dokładnie drogę, jaką przebywa materiał.

- Skanując kody nie ma możliwości, aby zapłodnić komórkę jajową nasieniem, które nie pochodzi np. od partnera pacjentki lub wybranego przez nią dawcy. Nie ma także możliwości, aby urodziła ona dziecko, które nie jest z nią spokrewnione genetycznie. System automatycznie blokuje wystąpienie tego typu błędu i podnosi do maksimum bezpieczeństwo zabiegu. Ponad to etykiety wykorzystywane do oznaczeń drukowane są specjalnym, nietoksycznym dla gamet i zarodków atramentem. Dzięki temu można tak oznaczony materiał bez wahania wprowadzić do inkubatora - wyjaśnia specjalista Gyncentrum.

Robert Kulig, Wirtualna Polska

Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (29)