Sprawa, którą się zajęliście jako senatorowie, to jest kwestia tego, co wydarzyło się w ostatnim czasie na Kapitolu. Stany Zjednoczone zatem
i Donald Trump i to jest pierwsza taka historia, państwo o tym pewnie wiedzą, pan także, panie marszałku, pierwsza taka sytuacja w historii Stanów Zjednoczonych,
kiedy dwa razy jedno nazwisko, jeden prezydent jest poddawany procedurze impeachmentu. Chciał
się, jak sądzę, zapisać na kartach historii Stanów Zjednoczonych Donald Trump i to mu się udało.
Panie redaktorze, prezydentura Donalda Trumpa była w jakimś szczęście zwieńczeniem wysiłków Rosji, która
od '91 roku, jak tylko Związek Radziecki upadł, usiłowała
skutki tego upadku odwrócić. Jednym z najważniejszych, z punktu widzenia Rosji, celów do uderzenia
jest amerykańska demokracja, bo to amerykańska demokracja pokonała Rosjan, pokonała Związek Radziecki
w zimnej wojnie, a co my Polacy powinniśmy zawsze też pamiętać - to amerykańska demokracja
dwukrotnie pokonała niemiecki imperializm.
Te dwa dla Polaków bardzo niebezpieczne zjawiska historyczne, jakim jest z jednej
strony niemieckiej imperializm, a z drugiej strony rosyjski imperializm, te dwa zjawiska na przestrzeni stu-kilku lat
zostały bardzo mocno pokonane przez właśnie Stany Zjednoczone. I mam wrażenie, że ten udział
Rosji w kampanii wyborczej w roku '16, bardzo
efektywne zwalczanie rywalki Donalda Trumpa, radość w Rosji z powodu
zwycięstwa Donalda Trumpa i wreszcie to, że prezydent Putin i rosyjska dyplomacja były ostatnie
do uznania tych wyborów i do potępienia tego, co stało się na Kapitolu. I musi
oczywiście budzić bezgraniczne zdumienie, że w tej bardzo ważnej sprawie, Polska nie zajmuje takiego stanowiska,
jak nasi wszyscy sojusznicy. Od
Słowacji po Niemcy, Francję i sekretarza generalnego NATO - polski prezydent zachowuje
się w tej sprawie podobnej
jak prezydent Rosji, a nie jak przywódcy, wszyscy przywódcy wolnego świata. To
musi budzić po prostu bezgraniczne zdumienie. Bowiem bezpieczeństwo Ameryki, jej przywództwo w wolnym
świecie, jest jednym z najważniejszych gwarantów polskiego bezpieczeństwa.
No a jak się tej sytuacji, w tej chwili, w takim układzie i przy takim werdykcie
wyborców w Stanach Zjednoczonych i zachowaniu Donalda Trumpa powinien zachować Andrzej Duda teraz?
Teraz to jest trochę późno. Teraz powinien próbować odwrócić
fatalne wrażenie, jakie zrobiło w Stanach Zjednoczonych to, że obok Putina był jedynym prezentem, który do tych,
raz - wydarzeń, a dwa - samego aktu wyborczego, w wyniku którego Joe Biden został prezydentem, odniósł
się w sposób taki, jaki się odniósł. Przecież w Stanach to zostało odnotowane. Polska jest ważnym
sojusznikiem Stanów Zjednoczonych w Europie. Oczywiście nie jest najważniejszym, nad czym ja ubolewam, ale na pewno takie,
a nie inne stanowisko polskiego rządu, które do końca przypomina nowemu
prezydentowi Stanów Zjednoczonych "jesteśmy twoim wrogiem". Nie tylko "jesteśmy twoim wrogiem", ale my
popieramy ludzi, nie jesteśmy w stanie potępić rzeczy, które potępiają dzisiaj amerykańscy reprezentanci.