Nici ze zdobycia Bachmutu? Prigożyn już się tłumaczy
Jewigienij Prigożyn, szef grupy Wagnera, już niezbyt udolnie tłumaczy się z niepowodzeń swoich najemników pod Bachmutem. Sięga po argumenty "z sufitu" - twierdzi amerykański think tank Instytut Badań nad Wojną (ISW)
W swoim niedzielnym raporcie ISW poddaje analizie wywiad, jakiego Prigożyn udzielił agencji RIA FAN 17 marca. Szef wagnerowców stwierdził w nim, że "siły ukraińskie przygotowują się do rozpoczęcia kontrofensywy na pięciu kierunkach: w obwodzie biełgorodzkim, w rejonie Kreminnej, w rejonie Bachmutu, w kierunku Doniecka i w obwodzie zaporoskim".
Poza tym wskazywał, że "Ukraińcy rozpoczną działania ofensywne w połowie kwietnia". Ponadto wezwał rosyjską armię, by przygotowała się na ten ruch Kijowa, "oszczędzając amunicję i sprzęt".
Nieudolne tłumaczenia Prigożyna
"Prigożyn prawdopodobnie przedstawił siły ukraińskie jako posiadające wystarczającą siłę bojową do rozpoczęcia masowej kontrofensywy na całej długości frontu, aby usprawiedliwić niezdolność grupy Wagnera do zamknięcia okrążenia Bachmutu" - twierdzą analitycy ISW.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Udana akcja polskich służb. "Takich grup może być więcej"
ISW zauważył również, że "przedstawiona przez Prigożyna wizja rychłej kontrofensywy ukraińskiej sugeruje, że jego zdaniem siły rosyjskie wkrótce stracą inicjatywę na rzecz Ukrainy i zostaną zmuszone do defensywy".
Jewgienij Prigożyn mówił również, że siły ukraińskie w Bachmucie liczą co najmniej 19 tys. ludzi, co według ISW także miało również służyć usprawiedliwieniu braku postępów grupy Wagnera.
Think tank doszedł też do wniosku, że relacje pomiędzy Prigożynem i rosyjskimi władzami regionalnymi stają się coraz bardziej napięte, o czym ma świadczyć m.in. odmowa udostępnienia cmentarzy do chowania najemników w miejscowości Goriaczyj Klucz w Kraju Krasnodarskim.
Źródło: ISW
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski