PolskaIlu będzie doradców w komisji ds. nacisków?

Ilu będzie doradców w komisji ds. nacisków?

Pięciu stałych doradców powołała sejmowa komisja ds. nacisków na specsłużby. Przewodniczący komisji Andrzej Czuma (PO) zapowiedział, że wystąpi do prezydium Sejmu o jeszcze jedno stanowisko doradcy.

27.03.2008 | aktual.: 27.03.2008 20:36

Przy powoływaniu doradców komisji posłowie PiS Arkadiusz Mularczyk i Jacek Kurski domagali się zachowania parytetu - by ich liczba odzwierciedlała układ sił w parlamencie. Przewodniczący i pozostali posłowie przekonywali, że doradcy mają służyć całej komisji fachową wiedzą i parytet tu nie obowiązuje.

Ostatecznie spośród dwóch kandydatów zaproponowanych przez posłów PiS - Michała Stręka i Przemysława Palki - na doradcę wybrano Stręka. Jako jedyny otrzymał głosy wszystkich członków komisji.

Posłowie PO zgłosili 2 kandydatów i obaj zostali zaaprobowani przez komisję. Komisja wybrała również po jednej osobie zgłaszanej przez Jana Widackiego (LiD) i Mieczysława Łuczaka (PSL).

Oprócz Stręka doradcami zostali Waldemar Gontarski (zgłoszony przez Łuczaka razem z kandydaturą Stanisława Jekiełka, która przepadła), płk. Jerzy Stachowicz, którego na doradcę zgłosił Widacki razem z kandydaturą płk. Jerzego Kucharenki.

Przed głosowaniem nad Kucharenką Kurski pytał, czy to ta sama osoba, którą oskarżano o wynoszenie akt z MSW, gdy upadł rząd Jana Olszewskiego. Widacki odparł, że Kucharenko, który był wcześniej szefem zarządu śledczego UOP, był też doradca sejmowej komisji ds. służb specjalnych oraz komisji śledczej ds. PKN Orlen i posiada dopuszczenie do tajemnic. Gdyby zaś ciążyły na nim jakieś zarzuty, certyfikatu by nie uzyskał - przekonywał Widacki.

Po pięć głosów poparcia, przy wstrzymujących się posłach PiS otrzymali zgłoszeni przez Sebastiana Karpiniuka (PO) Magdalena Bielowicka i Karol Drożdż.

Posłowie bez uwag i kontrowersji przyjęli informację przewodniczącego komisji, że Kancelaria Sejmu nie sprzeciwiła się zatrudnieniu przez każdego z członków komisji po jednym asystencie.

W głosowaniu przepadł m.in. wniosek Mularczyka i Kurskiego, by poprosić o wykazy wszystkich postępowań przeciw członkom rządu, parlamentarzystom i dziennikarzom, z okresu, który ma badać komisja. Przeciwni takiemu wnioskowi posłowie zwracali uwagę, że Sejm szczegółowo określił, jakimi przypadkami nacisków i nieprawidłowości komisja ma się zająć. W ocenie Karpiniuka rozszerzanie tego katalogu byłoby sprzeczne z ustawą i prowadziłoby do "rozwadniania" prac komisji.

Mularczyk replikował, że katalog nie jest zapisany w ustawie, tylko preambule do niej. W tym przypadku powołujecie się na to, ze preambuła jest wiążąca, a w przypadku uchwały o ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego nie chcecie pozwolić na jej wprowadzenie, mówiąc, że preambuła nic nie znaczy - mówił poseł PiS.

Czuma poinformował też, że komisja otrzymała już pierwsze informacje, o które wystąpiła. CBA przysłało ściśle tajną odpowiedź, a policja i ABW poprosiły o przedłużenie terminu na ich udzielenie - mówił Czuma.

Posłowie wycofali się z podjętej wcześniej uchwały, która upoważniała przewodniczącego do występowania w imieniu komisji na zewnątrz bez potrzeby uzyskiwania każdorazowo zgody komisji. Teraz komisja będzie musiała za każdym razem upoważniać Czumę do takich działań.

Mularczyk poinformował posłów, że do marszałka Sejmu skierował pismo o odwołanie prof. Jana Widackiego z komisji. Podczas poprzednich posiedzeń wniosek w tej sprawie przepadł w komisji.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)