"Iltalehti": "Najbardziej przerażająca brygada NATO"
Specjalne natowskie oddziały szybkiego reagowania, przygotowane do kontrataku w przypadku jakiegokolwiek szturmu na państwa Paktu Północnoatlantyckiego, czuwają nad bezpieczeństwem północnej Norwegii, Finlandii i krajów bałtyckich. Ich sprawność w działaniach operacyjnych i gotowość do reakcji sprawdzona została podczas ćwiczeń.
31.05.2023 09:47
- Nazywamy VJTF nadchodzącą pomocą, siłą szybkiego działania. Jeśli coś się stanie, NATO jest gotowe odpowiedzieć tą brygadą w ciągu 48 godzin – podkreśla norweski podpułkownik Kjetil Wee Pettersen. Wojskowy, zachowując w tajemnicy szczegóły objęte klauzulą tajności, opowiedział fińskiej gazecie "Iltalehti", jakie są mechanizmy strategii tych jednostek.
Dowódcy NATO nie kryją, że planowania ewentualnej obrony analizują siłę ognia i taktykę rosyjskiej armii - sojusz nie widzi w tej chwili zagrożenia z innej strony. Jednocześnie zeszłoroczna inwazja Federacji Rosyjskiej na Ukrainę uświadamia wojennym strategom, że już nie da się uznawać tradycyjnej wojny za dwudziestowieczny przeżytek.
Siły szybkiego reagowania mogą być przerzucane w chwili zagrożenia wschodniej flanki NATO - krajów bałtyckich, Norwegii i Finlandii z włoskiej Sardynii. Jak tłumaczy podpułkownik Pettersen w skład tej brygady NATO wchodzi batalion artylerii z żołnierzami niemieckimi, belgijskimi, łotewskimi, holenderskimi i norweskimi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jakiekolwiek atak uruchomi natychmiastowe działania i do akcji ruszą jednostki powietrzne, haubice samobieżne, pojazdy opancerzone Boxer i snajperzy. Uzbrojone oddziały pojawią się też za linią frontu.
"Iltalehti": "Najbardziej przerażająca brygada NATO"
Takie symulowane ataki były przedmiotem ćwiczeń bojowych w Norwegii. Uczestniczący w nich wojskowi specjaliści pozostają anonimowi - ich kompetencje sprawiają, że mogliby stać się celem działań wywiadowczych.
Jak zapewnia gazeta, kilkugodzinny trening bojowy w takim partnerskim zespole to imponujące przeżycie. Fińskie Siły Obronne mają ograniczone możliwości i do działań odstraszających potrzebują wsparcia NATO. - Przez ostatnie dwa lata trenowaliśmy walkę. Jesteśmy gotowi do bardzo szybkiej obrony naszych sojuszników na wschodzie - zapewniają norwescy dowódcy.