Ile Polacy dają księdzu "do koperty"? "Niech za robotę się wezmą"
"Gość w dom, Bóg w dom" - głosi znane przysłowie. Według badania Ariadny dla Wirtualnej Polski, ponad połowa Polaków przyjmie księdza po kolędzie we własnych domach. Ile wierni dają "do koperty"? O to pytamy przechodniów podczas sondy ulicznej w Warszawie. - Jak ja mam 700 zł emerytury, to będę do koperty im wsadzała? Niech byki za robotę się wezmą - grzmi jedna z kobiet, spotkana na ulicy przez reportera Wirtualnej Polski Mateusza Dolaka. - Ja ostatnio księdza wyrzuciłam, nie przychodzi już do mnie. Jestem wierząca, ale nie znoszę księży, kościół omijam - przyznaje inna. Kolejna mówi, że przyjmie w domu każdego, kto zapuka do drzwi. - Jako gospodyni przygotowuję kropidełko, krzyżyk, święconą wodę, no i kopertę, parę groszy - tyle, ile mam. Daję 50 zł, bo nie stać mnie na więcej, a leki też kosztują - odpowiada emerytka. Inny mężczyzna przyznaje, że przygotował już dla księdza w kopercie 100 zł. - Myślę, że mają tyle pieniędzy, że nie potrzeba w ogóle dawać - stwierdza kolejny przechodzień. - Kiedyś przyszedł znajomy ksiądz, to wypiliśmy po setce - opowiada inny emeryt, zapytany o to, co przygotowuje na kolędę. Jedna z młodych kobiet przyznaje, że "absolutnie nie przyjmuje księdza". - Uważam, że instytucja Kościoła w Polsce to mafijna instytucja. Kościół należy opodatkować. Jakakolwiek kwota w kopercie dla księdza to według mnie za dużo - dodaje. Innego przechodnia pytamy o słowa duchownego z Ostrołęki, który wyznaczył parafianom, ile ma znaleźć się w kopercie. - To śmieszne. Co łaska, to łaska - podsumowuje mężczyzna.