Szykuje się przełom w Ukrainie. "Naprawdę duże szanse"
Sekretarz obrony USA Lloyd Austin spotkał się w środę z ministrami obrony państw NATO. Po zakończeniu rozmów stwierdził, że Ukraina ma "naprawdę duże szanse" na przejęcie inicjatywy na polu bitwy.
- Myślę, że będą mieli naprawdę duże szanse na dokonanie całkiem znaczącej zmiany na polu bitwy i przejęcie inicjatywy. I będą w stanie wykorzystać tę inicjatywę w przyszłości - powiedział na konferencji prasowej Austin.
Sekretarz obrony USA zapewnił też, że ukraińscy żołnierze będą szkoleni w obsłudze każdego nowoczesnego uzbrojenia, które NATO dostarczy Ukrainie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: to stamtąd zaatakowali. Niepokojące ruchy Rosji koło poligonu Pogonowo
"Niezidentyfikowane obiekty" nad USA
Austin poinformował ponadto, że nie wie o żadnych nowych obiektach latających, które miałyby się pojawić w amerykańskiej przestrzeni powietrznej w ostatnich 48 godzinach. Dodał, że wojsko zrobi wszystko, aby znaleźć szczątki zestrzelonych czterech obiektów.
Tego bał się Kreml. NATO już ogłasza
Tymczasem szef NATO ogłosił w środę, że członkowie Sojuszu zwiększają produkcję amunicji, by móc wesprzeć Ukrainę. Jens Stoltenberg podkreślał po szczycie w Brukseli, że dotychczas zadeklarowały to między innymi Stany Zjednoczone i Francja.
- W nowym wsparciu NATO dla Ukrainy uwzględniono broń ciężką i szkolenia dla ukraińskich żołnierzy - dodał.
Stoltenberg potwierdził jednocześnie, że kolejne kraje pracują nad podpisaniem nowych kontraktów na dostarczanie amunicji w szerszej skali.
- To, co widzimy, to ogromny wydatek amunicji, dlatego zaczęliśmy rozmawiać o tym jeszcze jesienią. Teraz widzimy, że idzie to we właściwym kierunku. USA, Francja, Niemcy, Norwegia - oni podpisali już kontrakty z przemysłem obronnym. Są inni. To już bardzo dużo zmienia - podkreślał.
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski