PolskaIdą na wojnę z PO i Radiem Maryja

Idą na wojnę z PO i Radiem Maryja

W Sojuszu mobilizacja. Stara gwardia zamierza wesprzeć w wyborach lidera partii. Jak dowiedziała się "Polska", Aleksander Kwaśniewski chce zaangażować się w kampanię lewicy. - Na pewno będę wspierał przed wyborami poszczególnych polityków SLD. Zaangażuję się w kampanię ludzi, z którymi od lat współpracuję, na przykład Ryszarda Kalisza - mówi "Polsce The Times" były prezydent.

- My tej wojny nie chcieliśmy, ale Platforma uderzyła pierwsza - mówi współpracownik Grzegorza Napieralskiego, komentując sposób przeprowadzenia uroczystości podczas przejęcia przewodnictwa Polski w Unii Europejskiej. Platforma bowiem, pomijając udział Leszka Millera i Aleksandra Kwaśniewskiego w wejściu w struktury UE, nie tylko sprawia wrażenie, jakby chciała wygrać samodzielnie prezydencję Polski, ale przede wszystkim atakuje lewą flankę. Wojna o socjalny elektorat rozgorzała na dobre. Platforma zaczęła przypierać Sojusz do ściany, najpierw zabierając ludzi lewicy, takich jak Bartosz Arłukowicz czy Dariusz Rosati, potem eliminując lewicę z TVP. Doprowadziła też do usunięcia ze stanowiska dyrektora Programu Drugiego TVP Rafała Rastawickiego kojarzonego z SLD. A w końcu zagarnęła sobie hasła antyklerykalne czy związków partnerskich.

Nasz informator z partii Napieralskiego zapowiada, że SLD odda cios zjednoczony. Poparcia Sojuszowi udzielą politycy ze starej gwardii. Jak ustaliła "Polska", w kampanię ma się zaangażować Aleksander Kwaśniewski. - Na pewno będę wspierał przed wyborami poszczególnych polityków SLD. Zaangażuję się w kampanię ludzi, z którymi od lat współpracuję, na przykład Ryszarda Kalisza. Forma mojego poparcia dla partii jest do ustalenia - zapewnia "Polskę" były prezydent.

Ten zwrot w deklaracji poparcia dla Sojuszu jeszcze przed wyborami zaskakuje. Bo w trakcie ostatnich dwóch kampanii Aleksander Kwaśniewski dystansował się od SLD. Szczególnie kiedy w drugiej turze wyborów poparł Bronisława Komorowskiego. Teraz były prezydent o Platformie Obywatelskiej wypowiada się ostro. - To nie było fair, kiedy zaczęli podkradać nam ludzi, kiedy zaczęli używać naszych haseł wyborczych, ale teraz posunęli się już do propagandy. Zaczęli wymazywać ludzi lewicy z historii, zarówno tej dotyczącej wejścia do Unii, jak i kształtowania się w Polsce demokracji. Według ich relacji w Okrągłym Stole uczestniczyli tylko ludzie z Solidarności - mówi Kwaśniewski.

I dodaje, że każda władza ma swoją politykę historyczną, tylko że ona ma niewiele wspólnego z prawdą. A już nie pierwszy raz były prezydent przekonuje, że Platforma próbuje "wygumkować" lewicę z przeszłości. Bo wciąż ma za złe, że nie został zaproszony na spotkanie z Barackiem Obamą. - Kwaśniewski, atakując Platformę, nie walczy o dorobek SLD, ale o własny, który partia Tuska stara się sukcesywnie umniejszać - mówi "Polsce" Kazimierz Kik, który startuje do Senatu z poparciem Sojuszu. Jego zdaniem Platforma będzie robiła wszystko, aby osłabić znaczenie lewicy przed wyborami, by przyszły możliwy koalicjant miał jak najmniej do powiedzenia w przyszłym rządzie. - Teraz Sojusz, by znów urosnąć w siłę, musi stać się lewicą z 2004 r., kiedy aktywnie działali Miller, Oleksy i Kwaśniewski - mówi Kik.

To będzie pierwsza od lat kampania, kiedy nie będzie drugiej listy wyborczej lewicy. Politycy Sojuszu zapowiadają, że ich strategia podczas tej kampanii to: wszystkie ręce na pokład. Szef sztabu wyborczego Stanisław Wziątek mówi "Polsce", że jedynie wyciszenie wewnętrznych sporów doprowadzi, do tego, iż Sojusz będzie postrzegany jako poważna formacja. - Dawni liderzy muszą nas wesprzeć. Bo przecież chociaż Millerowi można wiele zarzucić, to nie można odmówić mu braku kompetencji czy błyskotliwości umysłu - mówi Wziątek. Jak oprócz wsparcia dawnych działaczy zamierza się bronić przed ofensywą PO Sojusz?

- Teraz powiemy: sprawdzam. Chcemy pokazać wyborcom, że Platforma nie jest lewicowa. Niewykluczone, że na dniach złożymy projekt w sprawie legalizacji aborcji, który zakłada możliwość przerywania ciąży do 12. tygodnia - mówi "Polsce" rzecznik prasowy SLD Tomasz Kalita.

Ale to nie wszystko. Bo jak się dowiedzieliśmy, Sojusz chce pójść na wojnę z rozgłośnią ojca Tadeusza Rydzyka, którą zapowiadało już PJN. - Pod koniec tygodnia złożymy projekt w sprawie Radia Maryja. A nim zakazujemy emisji ukrytych reklam, jak na przykład promocja szkoły Rydzyka w Toruniu. Nasz projekt nakazywałby też pluralizm polityczny na antenie Radia Maryja. Chcemy, aby były w nim pokazywane różne poglądy - mówi Kalita. I deklaruje, że pierwszą partią, do której zgłosi się o poparcie w walce z rozgłośnią ojca Rydzyka, będzie Platforma Obywatelska. - Zobaczymy, czy Tusk jednak klęka przed księżmi - dodaje.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (54)