Ich Kreml obawia się najbardziej. Wysyłają dziesiątki rakiet
Rosyjskie wojsko zaczęło regularnie ostrzeliwać bazy lotnicze, pasy startowe i ośrodki szkolenia pilotów w Ukrainie. Chodzi o to, by utrudnić Kijowowi prowadzenia ostrzałów baz na Krymie przy pomocy pocisków manewrujących Storm Shadow i SCALP - pisze Financial Times, powołując się na swoje źródła.
Według informatorów dziennika tylko 15 sierpnia Rosja wystrzeliła 28 pocisków manewrujących na cele wojskowe znajdujące się 1 tys. km od linii frontu. Tymczasem ukraińska obrona przeciwlotnicza zdołała przechwycić jedynie 16 z nich. Celem armii Putina jest zniszczenie pasów startowych i floty bombowców Su-24, zdolnych do wystrzeliwania zachodnich pocisków precyzyjnych dalekiego zasięgu.
Aby temu zapobiec Ukraina musi nieustannie przenosić tę broń i wykwalifikowany personel. I tak, jak podaję źródła dziennika w Kijowie, ukraińscy piloci ciągle przemieszczają się po dziesiątkach baz lotniczych i lotnisk komercyjnych rozsianych po kraju.
- Nic dziwnego, że próbują zniszczyć nasze lotnictwo i naszych pilotów. (….) Nasi piloci dają im się we znaki i sprawiają wiele kłopotów - powiedział rzecznik ukraińskich sił powietrznych pułkownik Jurij Ignat.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Potężny atak w obwodzie donieckim. Urożajne wyzwolone. Rosjanie uciekli
- Rakiety dalekiego zasięgu odgrywają "decydującą rolę" w trwającej kontrofensywie - powiedział Wałerij Kondratiuk, były szef ukraińskiego wywiadu wojskowego i zagranicznego. Powiedział, że Rosja nie ma innego sposobu, by powstrzymać ukraińskie ataki przy użyciu rakiet precyzyjnych, jak tylko "uderzyć w lotniska, na których znajdują się samoloty zdolne do ich wystrzeliwania".
Ukraińscy piloci uderzają rakietami dalekiego zasięgu w rosyjskie magazyny, stanowiska dowodzenia i logistykę, a także mosty na okupowanych terytoriach.
"Rosjanie nie mają innego wyjścia"
- Rosja "desperacko" chce zagwarantować, że Ukraina nie będzie miała okazji do nasilenia ataków na bazy na Krymie - wyjaśnia były dowódca armii USA w Europie gen. Ben Hodges.
- Rosjanie wiedzą, że nie mają innego wyjścia. Najgorszą rzeczą, jaka może im się przydarzyć, jest to, że Ukraina uzyska zdolność do przeprowadzania regularnych i precyzyjnych ataków na bazę Floty Czarnomorskiej w Sewastopolu, bazy lotnicze i węzły logistyczne - stwierdził Hodges.
Źródło: Financial Times
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski