Armia przestępców naciera na Kupiańsk. "Sytuacja coraz trudniejsza"
Żołnierze Putina, którzy nacierają w obwodzie charkowskim, mają jeden cel: zająć Kupiańsk. - Sytuacja staje się coraz trudniejsza, lecz podjęliśmy kilka ważnych decyzji, które wzmocnią naszą obronę - ogłosił dowódca ukraińskich sił lądowych generał Ołeksandr Syrski.
16.08.2023 | aktual.: 17.08.2023 06:47
Szturm przeprowadzają głównie zmobilizowani rosyjscy więźniowie. Armii Putina zależy na zdobyciu miasta z dwóch powodów: rozciągnąć front i zmusić Ukraińców do przerzucenia części sił oraz wziąć rewanż za dotkliwą porażkę.
Przeciwnik każdego dnia próbuje atakować oddziałami szturmowymi, złożonymi głównie z więźniów zmobilizowanych w zakładach karnych. - Te działania podejmowane są na różnych odcinkach frontu w pobliżu Kupiańska - przekazał Syrski, który odwiedził ukraińskich dowódców na kierunkach kupiańskim, łymańskim i bachmuckim.
Wypowiedź generała przytoczył kanał na Telegramie Military Media Center, prowadzony przez ukraiński resort obrony.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tu padł mit "drugiej armii świata"
W ocenie rzecznika Wschodniego Zgrupowania Wojsk Ukrainy Serhija Czerewatego najeźdźcy chcą opanować Kupiańsk i nacierają pod Łymanem z dwóch powodów. Kluczowym celem wroga jest rozciągnięcie linii frontu i zmuszenie Ukraińców do przerzucenia części sił z obwodów zaporoskiego i donieckiego, gdzie trwa kontrofensywa przeciwko Rosjanom. Przeciwnik chce też wziąć rewanż za dotkliwą porażkę w obwodzie charkowskim, w tym utratę Kupiańska, we wrześniu ubiegłego roku.
- To właśnie na Charkowszczyźnie legł w gruzach mit "niezwyciężonej drugiej armii świata", rozdęty przez rosyjską propagandę. Dlatego postępy na kierunku (kupiańskim) przynoszą okupantom moralną satysfakcję po ubiegłorocznej klęsce - zauważył Czerewaty na antenie telewizji Kanał 24.
Utrata Kupiańska będzie ciosem
Ukraińskie władze cywilne i wojskowe od kilku tygodni informują o trudnej sytuacji pod Kupiańskiem, gdzie trwa próba ofensywy sił rosyjskich. 10 sierpnia ogłoszono początek obowiązkowej ewakuacji mieszkańców 37 miejscowości z rejonu (powiatu) kupiańskiego. Wielu cywilów odmawia jednak podporządkowania się temu zarządzeniu.
Utrata Kupiańska po raz drugi byłaby poważnym ciosem dla Ukrainy. Zwłaszcza w sytuacji, gdy kontrofensywa na południu kraju nie przyniosła, jak dotąd, znaczących sukcesów - zauważyła w środę agencja Reutera.
Liczący około 27 tys. mieszkańców Kupiańsk został zajęty przez rosyjskie wojska pod koniec lutego 2022 roku, w pierwszych tygodniach inwazji Rosji na Ukrainę. Władze w Kijowie przywróciły kontrolę nad tą miejscowością we wrześniu ubiegłego roku podczas kontrofensywy w obwodzie charkowskim.