PolskaHuskowski, Kamiński i Protasiewicz wykluczeni z Platformy Obywatelskiej

Huskowski, Kamiński i Protasiewicz wykluczeni z Platformy Obywatelskiej

• Z PO został wykluczony również Tomasz Możejko
• O decyzji zarządu partii poinformował rzecznik PO Jan Grabiec
• Protasiewicz: to są wydumane zarzuty, będę się odwoływał

20.07.2016 | aktual.: 20.07.2016 20:16

Posłowie Michał Kamiński, Jacek Protasiewicz i Stanisław Huskowski poza PO. Decyzje o ich wykluczeniu z partii oraz jej klubu parlamentarnego podjął w środę zarząd krajowy Platformy. Z PO wykluczony został też radny sejmiku lubuskiego Tomasz Możejko.

Protasiewicz i Huskowski zapowiedzieli odwołanie się od decyzji zarządu PO. Pierwszy z nich to były wiceszef europarlamentu i były lider dolnośląskiej PO, który przed trzema laty wygrał wybory w regionie z obecnym przewodniczącym PO Grzegorzem Schetyną. Drugi to b. prezydent Wrocławia (2001-2002) i wiceminister administracji i cyfryzacji w latach 2013-2015.

Z nieoficjalnych informacji PAP ze źródeł w dolnośląskiej PO wynika, że z funkcji komisarza tamtejszego regionu zrezygnował europoseł Bogdan Zdrojewski. Dolnośląską PO kierował od marca tego roku po tym jak zarząd krajowy postanowił o rozwiązaniu struktur wojewódzkich partii, którymi szefował wówczas Protasiewicz.

Michał Kamiński to w przeszłości m.in. spin doctor PiS i doradca b. premier Ewy Kopacz. Zarówno on jak Protasiewicz i Huskowski uchodzą za partyjnych stronników b. liderki Platformy.

Wniosek o usunięcie czterech polityków z partii złożył - zgodnie ze statutem PO - przewodniczący PO Grzegorz Schetyna.

- Zarząd podjął decyzje personalne dotyczące wykluczenia ze składu członków Platformy Obywatelskiej czterech osób - wśród nich chodzi o trzech posłów. Te trzy osoby to pan poseł Huskowski, pan poseł Kamiński oraz pan poseł Protasiewicz - powiedział dziennikarzom po posiedzeniu zarządu rzecznik PO Jan Grabiec. Czwartą usuniętą z Platformy osobą jest radny sejmiku lubuskiego Tomasz Możejko.

Według Grabca, w przypadku wszystkich czterech polityków powodem wyrzucania z partii jest "szkodzenie wizerunkowi Platformy Obywatelskiej" i działanie na jej szkodę. Rzecznik PO poinformował, że decyzja zarządu w sprawie wykluczenia zapadła "niemal jednomyślnie". - 20 osób głosowało za wykluczeniem tych osób, dwie lub trzy osoby w dwóch głosowaniach głosowały odmiennie - powiedział Grabiec.

Rzecznik PO przybliżył też dziennikarzom okoliczności, w jakich Kamiński został przyjęty do Platformy (wcześniej politycy PO mówili, że poseł jest jedynie członkiem ich klubu w Sejmie). - Złożył deklarację o przystąpieniu do partii. Z mocy prawa stał się członkiem partii w momencie, w którym ta deklaracja wpłynęła do zarządu krajowego - powiedział rzecznik PO. - Takie mamy przepisy dotyczące posłów. W przypadku zwykłych członków to członkostwo następuje na skutek przyjęcia przez konkretne koło, w przypadku posłów sama deklaracja jest wystarczająca - wyjaśnił Grabiec.

Protasiewicz zarzut "szkodzenia" Platformie uznał za "niesłuszny". - Uważam, że jest on wydumany, sztuczny, został wymyślony na użytek tej nerwowej dzisiejszej decyzji i będę chciał w trybie odwoławczym przed sądem koleżeńskim, a może i powszechnym, usłyszeć jakie są argumenty, dowody, jakie są przykłady tego, co jest mi zarzucane - powiedział Protasiewicz dziennikarzom. Pytany, czy rozważa przejście do Nowoczesnej, odpowiedział, że "na dzisiaj nie ma takich planów".

Zdaniem Huskowskiego, postanowienie zarządu świadczy o tym, że Platforma chce "zawęzić się w swoim działaniu". - Moim zdaniem to nie jest dobra decyzja - ona pokazuje, że partia chce się zawęzić w swoim oddziaływaniu i przekazie. Ja zdecydowanie wolę Platformę, która zawsze była szeroka, otwarta. Jeżeli naszym celem jest pokonanie PiS w kolejnych wyborach, to - moim zdaniem - jest na to szansa tylko wtedy, kiedy będzie otwarta na ludzi o różnych poglądach, różnym sposobie działania, o różnych emocjach - powiedział Huskowski.

Polityk nie zgodził się też z zarzutem jakoby miał "szkodzić wizerunkowi PO". - Wręcz odwrotnie - wydaje mi się, że zarząd swoją decyzją szkodzi Platformie - ocenił Huskowski.

Kilka tygodni wcześniej Huskowski wystosował do parlamentarzystów PO list, w którym skrytykował Schetynę za rozmowy z PiS na temat utworzenia koalicji w sejmiku dolnośląskim. - Ja w tym liście tylko zwróciłem uwagę na złe zachowanie przewodniczącego Grzegorza Schetyny. Nie można być jednocześnie twardą opozycją i negocjować koalicję z PiS na poziomie sejmiku wojewódzkiego - uważa Huskowski.

Zapowiedział, że odwoła się od decyzji zarządu do sądu koleżeńskiego PO. Dodał, że jeśli sąd nie przychyli się do jego wniosku, wówczas pozostanie posłem niezrzeszonym lub wraz z Protasiewiczem i Kamińskim założy koło poselskie. B. szef dolnośląskiej PO nie wykluczył nawet w rozmowie z TVN24, że powstanie nowy klub parlamentarny. - Czuję się częścią opozycji nie dlatego, że zostałem wybrany z list Platformy, ale również dlatego, że bardzo się niepokoję i nie podoba mi się to co robi PiS, więc będę to realizował jako poseł niezależny, lub w formie nowego koła, czy klubu nawet, bo jest bardzo prawdopodobne, że takie powstanie - powiedział Protasiewicz.

Jak relacjonowali PAP członkowie kierownictwa PO, podczas posiedzenia zarządu przedstawionych zostało "szereg dowodów" na "szkodliwą" działalność całej czwórki. - W przypadku Możejki była to próba rozbicia koalicji w sejmiku województwa lubuskiego, Protasiewicza - udział w wyprowadzaniu lokalnych działaczy z partii na Dolnym Śląsku. Huskowski, to oczywiste - pisze listy otwarte, szkodliwe i niesprawiedliwe - powiedział PAP bliski współpracownik Schetyny.

Z rozmów PAP z członkami władz PO wynika, że przeciwna wyrzuceniu swych współpracowników była Ewa Kopacz, a od głosu wstrzymał się wicemarszałek Senatu Bogdan Borusewicz. B. minister administracji i cyfryzacji, a także b.wiceminister spraw zagranicznych Rafał Trzaskowski opowiedział się przeciwko wykluczeniu z PO Huskowskiego. - Dlaczego? Nie wiem, być może dlatego, że Huskowski był jednym z zastępców Trzaskowskiego w MAC - oceniła w rozmowie z PAP osoba z władz PO.

Ewa Kopacz potwierdziła w rozmowie z portalem wyborcza.pl, że była przeciwko wyrzuceniu czterech swych partyjnych kolegów. - Mam inną optykę. Uważam, że nie można powodować takiej sytuacji, żeby ludzie byli zmuszani do wychodzenia, albo byli wyrzucani z partii - powiedziała był. premier. Jej zdaniem, siłą PO było zawsze to, że partia potrafiła "słuchać tych, którzy mieli odmienne zdanie". - Jeśli ludzie są nawet przeciwko przewodniczącemu, ale nie szkodzą PO, to nie powinni być za to karani. Siła przewodniczącego jest wtedy, kiedy potrafi słuchać różnych głosów - oceniła Kopacz.

O ile większość członków zarządu Platformy uważa środowe decyzje o wykluczeniach za zasadne, to niektórzy posłowie PO odnoszą się do niej z dezaprobatą. - Bez sensu, to nie jest czas na podziały, potrzebna nam jedność - powiedział PAP jeden z parlamentarzystów.

Otoczenie szefa PO ocenia jednak, że to opozycja wewnętrzna tworzy wrażenie podziałów w partii. W tym kontekście wymieniane były jeszcze nazwiska innych bliskich współpracowników Ewy Kopacz: b. ministra sprawiedliwości Cezarego Grabarczyka, b. rzecznika rządu Cezarego Tomczyka, b. ministra w KPRM Sławomira Nitrasa oraz b. szefowej lubuskich struktur Platformy Bożenny Bukiewicz.

Z nieoficjalnych informacji PAP ze źródeł w PO wynika, że przed rozpoczęciem środowych obrad zarządu doszło do krótkiej rozmowy Grabarczyka i Schetyny. - Myślę, że kilka spraw sobie wyjaśnili i wszystko będzie dobrze - powiedziała PAP osoba z otoczenia lidera PO. W przypadku Grabarczyka padały zarzuty, że polityk inspiruje dziennikarzy, by poszukiwali tematów szkodliwych dla partii.

Kamiński z kolei został pod koniec maja zawieszony na miesiąc w prawach członka klubu PO za "wielokrotne złamanie" klubowego regulaminu - powodem było niezgłaszanie władzom klubu występów w mediach.

Zgodnie ze statutem PO, "w szczególnie uzasadnionych przypadkach, na wniosek Przewodniczącego Platformy, decyzję o wykluczeniu może podjąć Zarząd Krajowy bezwzględną większością głosów". Od decyzji można się odwołać do Krajowego Sądu Koleżeńskiego Platformy w terminie 14 dni od doręczenia decyzji o wykluczeniu.

Marta Rawicz

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (264)