Huragan Irene zabił 9 osób - w tym 11‑letniego chłopca
Przesuwający się wzdłuż wschodniego wybrzeża USA huragan Irene osłabł po dotarciu do Nowego Jorku, co spowodowało jego zdegradowanie do statusu burzy tropikalnej - poinformowało amerykańskie Krajowe Centrum ds. Huraganów (NHC). Irene spowodowała śmierć co najmniej dziewięciu osób. Jedną z ofiar jest 11-letni chłopiec, na którego dom przewróciło się drzewo.
28.08.2011 | aktual.: 28.08.2011 16:11
Według niego, prędkość związanych z Irene wiatrów spadła do godziny 9 rano czasu lokalnego (godz. 15 czasu polskiego) do 100 kilometrów na godzinę. Umownie przyjęto, że huraganem jest wiatr o prędkości co najmniej 33 metrów na sekundę, czyli 119 km na godzinę.
Bardzo silny wiatr wieje na Manhattanie, dzielnicy finansowej zagraża powódź. Świadkowie mówią, że metropolia wygląda jak wymarła, około 370 tysięcy osób opuściło swoje domy. Szczególnie narażone na zalanie są tereny w okolicy Wall Street i na Coney Island. Mieszkańcy siedzą uwięzieni w domach, nie działa transport miejski. Zmobilizowano Gwardię Narodową i wojsko.
Zobacz zdjęcia:
Huragan nad Nowym Jorkiem
Niszczycielski żywioł uderza w USA
Irene przeszedł od soboty przez Karolinę Północną, Wirginię, Maryland i dotarł do New Jersey, stanu sąsiadującego z Nowym Jorkiem; od Manhattanu oddziela go tylko rzeka Hudson.
Żywioł zabił na wschodnim wybrzeżu USA co najmniej dziewięć osób. Według prognoz prędkość wiatru może przekroczyć 80 kilometrów na godzinę, w porywach nawet do prawie 130 km/h.
Podczas konferencji prasowej burmistrz Nowego Jorku podkreślał, że już za późno na ewakuację. - W tym momencie, jeśli ktoś do tej pory nie opuścił swojego domu, niech najlepiej tego nie robi. Zostańcie tam, gdzie jesteście. Natura jest od nas o wiele silniejsza - mówił Michael Bloomberg.
Nie działa komunikacja miejska
W Nowym Jorku zamknięto liczące 460 stacji metro, wstrzymano ruch pociągów i autobusów, nie działają lotniska. Linie lotnicze odwołały ponad 10 tysięcy lotów co oznacza, że zakłócenia mogły dotknąć ponad milion pasażerów.
Irene uderzyła w sobotę w amerykańskie wybrzeże w Karolinie Północnej. Spowodowała lokalne podtopienia i umiarkowane zniszczenia domków letniskowych. Doszło do zerwania wielu linii energetycznych. W samej Wirginii i Karolinie Północnej około 2-2,5 miliona osób spędza noc w ciemnościach.
Irene spowodowała śmierć co najmniej dziewięciu osób. Jedną z ofiar jest 11-letni chłopiec, na którego dom przewróciło się drzewo.
Prezydent Barack Obama odwiedził w sobotę Centrum Zarządzania Kryzysowego, a szef Pentagonu Leon Panetta postawił w stan gotowości 6500 żołnierzy, którzy mają pomóc w usuwaniu ewentualnych zniszczeń i akcjach ratunkowych.
Ewakuacja w New Jersey
W sąsiadującym z Nowym Jorkiem stanie New Jersey zamknięto dla ruchu główne autostrady i drogi. Obowiązuje zakaz wychodzenia z domów. Ewakuowano ponad milion osób. Jest to największa akcja ewakuacyjna w historii tego stanu. Bez elektryczności pozostaje ponad 100 tysięcy domostw.
W Atlantic City, mieście hazardu i rozrywki, zamknięto wszystkie kasyna, opustoszały hotele i restauracje. Straty poniesione przez miasto sięgają 50 milionów dolarów dziennie. Ze słynnego kurortu Cape May, położonego tuż nad oceanem w stanie New Jersey, ewakuowano 98% mieszkańców i turystów.