Hotel Taj Mahal w Bombaju został odbity
Zakończyła się operacja
komandosów w hotelu Taj Mahal w Bombaju, mająca na celu wyparcie
terrorystów okupujących budynek - poinformowały indyjskie
władze.
Wcześniej z wnętrza dochodziły głośne odgłosy strzałów i silnych wybuchów. Zdjęcia telewizyjne z miejsca zdarzenia ukazywały wydobywające się z okien płomienie i kłęby czarnego dymu.
- Taj Mahal jest pod naszą kontrolą - powiedział komendant bombajskiej policji Hassan Gafoor. - Wszystkie działania się skończyły - podkreślił.
Dowódca indyjskiej Gwardii Narodowej J.K. Dutt dodał, że w budynku było trzech terrorystów i zabezpieczono ich ciała. - Chodzimy od pokoju do pokoju, aby sprawdzić, że sytuacja jest pewna - kontynuował. Funkcjonariusze wzywają ponadto ukrywających się jeszcze w hotelu gości.
Prestiżowy hotel to ostatnie miejsce, gdzie po blisko 60 godzinach od pierwszego zamachu ukrywali się napastnicy, stojący za atakami na cele w gospodarczej stolicy Indii.
Według obecnego na miejscu korespondenta Agence France Presse sobotnia strzelanina wybuchła około 4.00 rano czasu miejscowego po kilku godzinach relatywnego spokoju. Wcześniej indyjskie służby podały, iż w budynku ukrywa się jeszcze trzech bardzo dobrze uzbrojonych ekstremistów.
Ostatnie doniesienia z Indii mówią, że w zaatakowanych w środę przez terrorystów dziewięciu miejscach w Bombaju zginęło 155 ludzi, a rannych zostało 327 osób. W zamachach zginęło co najmniej 15 cudzoziemców, a kilkudziesięciu odniosło obrażenia. Wciąż trwa liczenie ofiar.