Tragedia w Londynie. Zabił 14-latka mieczem
Nastoletni chłopiec zginął w wyniku ataku mężczyzny uzbrojonego w miecz. Do tragedii doszło w dzielnicy Londynu - Hainault. Cztery inne osoby, w tym dwóch policjantów, zostało ciężko rannych. Są zarzuty dla napastnika.
Londyńska policja podała, że została wezwana we wtorek tuż przed godziną 7 rano po zgłoszeniu, że samochód osobowy wjechał w dom w Thurlow Gardens w Hainault we wschodnim Londynie.
Jak się okazało, na miejscu przebywał mężczyzna uzbrojony w miecz, którym atakował postronne osoby. W wyniku ataków jedna osoba zmarła. To 14-letni Daniel Anjorin. Cztery osoby, w tym dwóch funkcjonariuszy, odniosły poważne obrażenia.
Podejrzanego zatrzymano 22 minuty po pierwszym wezwaniu policji. Następnie został przewieziony do szpitala, aby zająć się obrażeniami, jakich doznał podczas uderzenia jego pojazdu w dom.
Są zarzuty dla oskarżonego
Oskarżony to Marcus Aurelio Arduini Monzo, 36-letni obywatel Hiszpanii i Brazylii, mieszkający w Newham we wschodnim Londynie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kiedy euro w Polsce? Ekspertki mówią o dacie
Jak przekazały w środę służby, postawiono mu zarzut zabicia 14-letniego Daniela Anjorina, ale też usiłowania zabójstwa dwóch osób, ciężkiego ranienia dwóch kolejnych oraz posiadania niebezpiecznego narzędzia, którym był użyty w ataku miecz.
- Wiem, że wiele osób chce uzyskać odpowiedzi. Pracujemy nad tym, aby udzielić ich tak szybko, jak to możliwe. Chciałbym powtórzyć wcześniejsze apele o cierpliwość, ponieważ moi funkcjonariusze prowadzą żmudne dochodzenie, aby zapewnić sprawiedliwość Danielowi, jego rodzinie, rannym i całej społeczności - tłumaczył prowadzący postępowanie ws. ataku nadkomisarz Larry Smith z londyńskiej policji.
Jak dodał, policjanci dopiero rozpoczynają odtwarzanie dokładnego przebiegu wtorkowej tragedii. Policjant podziękował też wszystkim, którzy chcieli podzielić się z funkcjonariuszami nagraniami z wideorejestratorów w samochodach i telefonów komórkowych.
W czwartek Monzo stanie przed sądem w Barkingside.
Źródło: The Guardian, Daily Mail