Hołownia tłumaczy się z sondaży. "Nie jako wyrok, a jak wyzwanie"

Hołownia ocenił, że w wyborach samorządowych co najmniej kilka procent poparcia zależy od pracy kandydatów w terenie. - Mam nadzieję, że uzyskamy 15 proc. w sumie jako Trzecia Droga - powiedział w sobotę na konferencji prasowej po konwencji wyborczej Trzeciej Drogi w Białymstoku. Dodał, że ma nadzieję, iż w ciągu dwóch ostatnich tygodni, jakie zostały do wyborów 7 kwietnia, uda się do tego doprowadzić.

Hołownia został zapytany m.in. o ostatni sondaż CBOS, w którym Trzecia Droga z poparciem na poziomie 9 proc. uplasowała się za Konfederacją, która miała 13 proc.

- Mam nadzieję, że na tej ostatniej prostej - i temu też miało służyć dzisiejsze spotkanie w Białymstoku, takiemu trochę też kopnięciu energetycznemu nas wszystkich w tej dość niemrawej umówmy się jednak, jak się na to się popatrzy centralnie, kampanii - żebyśmy doprowadzili do tego, że te 15 proc. będzie bezpieczne, bo tylko wtedy Polska będzie bezpieczna od PiS i Konfederacji na poziomie samorządowym - stwierdził.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Marszałek Sejmu ocenił jednoczenie, że sondaże należy traktować "nie jako wyrok, a jak wyzwanie". - Tutaj proszę też pamiętać o specyfice wyborów. Sondaże nie są często odwzorowaniem rzeczywistości, a próbą jej stworzenia - podkreślił.

W Białymstoku obecny był także lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz. - Albo Trzecia Droga, albo rządy PiS i Konfederacji. To do tego sprowadza się wybór polityczny - stwierdził wicepremier.

Z opublikowanego w piątek sondażu CBOS wynika, że gdyby wybory parlamentarne odbywały się w najbliższą niedzielę, na KO zagłosowałoby 29 proc. badanych, a na Prawo i Sprawiedliwość - 24 proc., 13 proc. na Konfederację, na Trzecią Drogę 9 proc., a na Lewicę 8 proc.