Szymon Hołownia, panie rzeczniku, podobno łowi wśród polityków Prawa i Sprawiedliwości. Niektórzy
żartują, że on założył koło łowieckie złożone z kobiet w Sejmie. Hanna Gill-Piątek, jedna z parlamentarzystek Szymona
Hołowni mówi, że rozmawia z politykami Zjednoczonej Prawicy. Czy pan, panie rzeczniku, coś wie na ten temat?
Nic nie wiem na ten temat. Może nie wyglądam w oczach pani poseł Gill-Piątek na godnego
uwagi interlokutora. Ale w tym kontekście muszę przyznać, że niezwykle
zdumiała mnie wypowiedź Szymona Hołowni w jednej z telewizji informacyjnych sprzed kilku dni, gdzie w zasadzie w
jednym zdaniu powiedział, że rozmawiają i próbują namawiać innych posłów do przejścia
do Polski 2050 i równocześnie oskarżył Jarosława Kaczyńskiego o
niemoralne próby przekupowania posłów w Sejmie i zdobycia dodatkowych szabel.
To mi wygląda już na lekkie rozdwojenie jaźni.
Platforma Obywatelska też zapowiada taki plan, żeby wyborcy odwoływali posłów, senatorów, którzy zmieniają barwy partyjne.
Z drugiej strony Borys Budka mówi o tych "pięciu sprawiedliwych", którzy są poszukiwani przez Koalicję Obywatelską ze Zjednoczonej Prawicy,
żeby zasili szeregi opozycji. Ale abstrahując od tej propozycji, pan sobie wyobraża Jarosława Gowina po stronie opozycji?
To przede wszystkim, no nie wiem czy pocieszę Borysa Budkę, ale uzupełnię te jego informacje. Po stronie
Zjednoczonej Prawicy jest ponad 230 sprawiedliwych. Rozumiem, że deficyt takich osób jest w
Koalicji Obywatelskiej, stąd tego typu desperackie poszukiwania. Ale my jesteśmy wierni swoim ideałom
i Szymon Hołownia może oczywiście chodzić, pytać, szukać, łowić, jakkolwiek to
określimy, ale jak na razie jego zasobem jest Klub Parlamentarny Lewicy i Koalicji
Obywatelskiej. I myślę, że to tam największe niepokoje wzbudzają jego
działania. Ja wyobrażam sobie Jarosława Gowina jako wicepremiera rządu Zjednoczonej Prawicy do
końca tej kadencji, a później, mam nadzieję po kolejnych wygranych wyborach, to już będzie jego decyzja.