Co Hołownia zarzucił Mentzenowi? Mocne słowa w trakcie debaty
- Polska musi mieć prezydenta, który, gdy usłyszy, co robił Putin w Sumach, Buczy czy Irpieniu, nie będzie, jak pan Sławomir Mentzen, wahał się, patrzył w sufit i się uśmiechał - mówił Szymon Hołownia. W ten sposób marszałek Sejmu odniósł się do kwestii bezpieczeństwa podczas debaty kandydatów na prezydenta w TV Republika.
Podczas debaty w TV Republika padło pytanie: czy jest pani/pan zwolennikiem poszerzenia kompetencji Unii Europejskiej kosztem państw narodowych, a w przyszłości przekształcenia Unii w rodzaj europejskiego państwa?
- Nie ma w tej chwili ani takiej potrzeby, ani takiego planu, by poszerzać kompetencje Unii Europejskiej kosztem państw narodowych czy przekształcać ją w państwo federalne - rozpoczął Szymon Hołownia, odpowiadając na pytanie o przyszłość integracji europejskiej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Hołownia upomniał TVP o debatę. "Krytykował a sam chciał organizować"
- Choć rzeczywiście mamy dziś na pokładzie Unii agenta Putina Viktora Orbána, z którym, przypomnę, przedstawiciel pana środowiska radośnie ucztował w Warszawie, w Pałacu na Wodzie, jeśli dobrze pamiętam - dodał, zwracając się do Karola Nawrockiego.
Hołownia o bezpieczeństwie. Zaatakował Mentzena
Hołownia odniósł się również do kwestii bezpieczeństwa. - Polska musi mieć prezydenta, który, gdy usłyszy, co robił Putin w Sumach, Buczy czy Irpieniu, nie będzie, jak pan Sławomir Mentzen, wahał się, patrzył w sufit i się uśmiechał - mówił.
- Prezydent musi wiedzieć, co to jest dobro, a co to jest zło - dodał Hołownia.
- Musimy realizować dziedzictwo śp. profesora Lecha Kaczyńskiego, który w 2008 roku jasno ostrzegał: najpierw Gruzja, później Ukraina, później państwa bałtyckie, a potem może i mój kraj Polska - przypomniał Hołownia.
- Nie chodzi o to, by straszyć ludzi wojną, bo jej nie będzie, ale by siłą pokazywać, że nie można z nami zaczynać. A ta siła wynika również z członkostwa Polski w Unii Europejskiej - podkreślił marszałek Sejmu.
Źródło: TV Republika/WP