Hołownia kpi z Republiki. "Talent rozkwita"

Kolejne starcie między Szymonem Hołownią a dziennikarzem Telewizji Republika. Marszałek Sejmu postanowił zakpić. - Pan redaktor ma specjalne prawa, bo on jest szykanowany, a tu jest oaza wolności, w której jego talent rozkwita. Dobra, już się nie będę wyzłośliwiał - mówił. - Panie marszałku, to jest poważna polityka - odpowiedział mu Michał Jelonek.

Szymon Hołownia
Szymon Hołownia
Źródło zdjęć: © PAP | PAP/Radek Pietruszka
Adam Zygiel

W trakcie konferencji prasowej Szymona Hołowni ostatnie pytanie miał zadać dziennikarz Telewizji Republika Michał Jelonek. Marszałek Sejmu postanowił jednak pożartować, nawiązując do sytuacji, gdy pracownicy stacji nie byli wpuszczani np. na niektóre konferencje członków rządu.

- Pan redaktor ma specjalne prawa, bo on jest szykanowany, a tu jest oaza wolności, w której jego talent rozkwita. Dobra, już się nie będę wyzłośliwiał - mówił Hołownia.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

- Panie marszałku, to jest poważna polityka. Nie jest pan już prezenterem w jednej stacji - odpowiedział mu Jelonek.

- Dobrze, że mi pan przypomniał, bo przypomina mi pan niejednego z uczestników. Niestety, nie dysponuję czerwonym przyciskiem, chętnie dałbym panu przycisk złoty - powiedział marszałek Sejmu.

Hołownia: informacja niepokojąca i musi zostać sprawdzona

Jelonek odniósł się do szpitala w Żywcu, który przekazał, że nie dostał środków z NFZ za nadwykonania. Przekonywał, że pociągnięta do odpowiedzialności za to powinna zostać minister zdrowia Izabela Leszczyna i przypomniał jej wypowiedzi, że za rządów KO "problemy znikną, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki".

- Tak zapowiadała? To pan wie więcej o różnych potencjalnych uczestnikach programu "Mam talent" albo innych talent show niż ja. Ja żadnej czarodziejskiej różdżki minister Leszczyny nie widziałem. Nie wiem, czy ktoś z państwa widział, może to czas rozpisać drugi konkurs marszałka Sejmu - mówił Hołownia.

- Bardzo lubię obiektywizm i brak osądzania, który tchnie z pana pytań - zakpił marszałek Sejmu.

Hołownia zaznaczył, że nie zna sprawy szpitala w Żywcu, ale się z nią zapozna. - Zapytam ludzi, którzy się na tym znają u nas w ugrupowaniu, spróbujemy zainterweniować, mamy posłów - mówił.

- Każda informacja o tym, że gdzieś zamykany jest oddział, że ktoś nie będzie miał zapłacone za nadwykonania jest niepokojąca i musi zostać sprawdzona - mówił. - Nie wiem, jaki ma z tym związek czarodziejska różdżka, której nie widziałem, minister Leszczyny - powiedział Hołownia.

Czytaj więcej:

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (419)