Hiszpania niczego nie podpisała. Co z wydatkami NATO na obronność?
Ministra obrony Hiszpanii Margarita Robles oświadczyła, że Hiszpania nie podpisała żadnego dokumentu na ostatnim szczycie NATO. Podkreśliła jednak, że "Hiszpania dotrzyma swoich sojuszniczych zobowiązań".
W poniedziałek w hiszpańskim parlamencie Margarita Robles oświadczyła, że premier Hiszpanii Pedro Sanchez nie podpisał żadnego dokumentu na ostatnim szczycie NATO w Hadze. Jak podkreśliła, przyjęto na nim jedynie polityczne oświadczenie w sprawie nowego poziomu wydatków na cele obronne.
- Hiszpania dotrzyma swoich zobowiązań dotyczących rozmieszczenia wojsk i zdolności lądowych, morskich, powietrznych i kosmicznych. Zobaczymy, czy dotrzymają słowa ci, którzy twierdzą, że zainwestują 5 proc. – powiedziała Robles.
Państwa członkowskie NATO uzgodniły, że nowy cel wydatków na obronność wyniesie 5 proc. PKB. Decyzja ta ma zostać w pełni wdrożona do 2035 roku. Hiszpania początkowo sprzeciwiała się podniesieniu wydatków, jednak ostatecznie zgodziła się na nowe ustalenia. Sama jednak nie będzie zobowiązana do zwiększenia wydatków na obronność do poziomu 5 proc.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"To jest czarny obraz". Wskazał ew. kierunek napaści Rosjan
Donald Trump niezadowolony z postawy Hiszpanii
- Szanując suwerenność każdego sojusznika w zakresie przeznaczania swoich zasobów, dla Hiszpanii nie ma sensu przeznaczać 5 proc. PKB. Rozrzutne wydawanie miliardów euro nie uczyniłoby nas lepszymi sojusznikami - ogłosił premier. Dodał, że jego kraj będzie wydawać 2,1 proc. PKB na obronność.
Na tę zapowiedź ostro zareagował Donald Trump. - Negocjujemy z Hiszpanią umowę handlową. Sprawimy, że zapłacą dwa razy więcej – zapowiedział w Hadze.
W 2024 r. rząd w Madrycie przeznaczył na obronność jedynie 1,29 proc. PKB, najmniej w całym Sojuszu, a 2 proc. ma osiągnąć w tym roku.