Historyczna wizyta, jednak bez "przepraszam"
13:48 - Pamiętamy o zbrodni i o jej ofiarach. Pamiętamy o zbrodni popełnionej na ludziach, a także o zbrodni, którą próbowano wykonać na całym narodzie. Pamiętamy o tych, którzy oddali życie tu i w wielu innych miejscach w całej sowieckiej Rosji - powiedział Tusk podczas uroczystości w Lesie Katyńskim. Jak dodał, liczba zabitych, niezależnie od tego, jak duża, "nigdy nie będzie dla nas statystycznym zbiorem". - Tak chcieli oprawcy. Chcieli, żeby zabici tu i w innych miejscach kaźni pozostali bez naszej pamięci, bez nazwisk, aby nikt nie poznał okoliczności ich śmierci. Dla nas rozstrzelano tutaj każdego z osobna. Tu ginął człowiek po człowieku - podkreślił polski premier. - Przemoc sama nie potrafi utrzymać się przy życiu, musi być spleciona z kłamstwem. Prawda, szczególnie w Katyniu, musi więc zabrzmieć - dodał. - Czeka nas droga do pojednania. Panie premierze, oni tu przecież są, oni w tej ziemi leżą. Oczodoły ich przestrzelonych czaszek patrzą i czekają, czy jesteśmy zdolni, żeby przemoc i kłamstwo
zamienić w pojednanie - zwrócił się do premiera Rosji. - Ważne jest dla nas każde nazwisko, każda informacja, każde świadectwo - powiedział Tusk, podkreślając, że Polacy nigdy nie zapomną o swoich poległych. - O tych zabitych tutaj będziemy pamiętać zawsze - podkreślił. Tusk zaakcentował też, że Katyń miał być "kłamliwym mitem" założycielskim państwa komunistycznego. - Ci, którzy na tym kłamstwie chcieli ufundować powojenną Polskę, przegrali z prawdą, bo narodził się mit, mit powtarzany z ust do ust przez całe pokolenia. I zawsze wtedy, kiedy słyszeliśmy, nawet gdy mówiono szeptem prawdę o Katyniu, wiedzieliśmy, że nas nie pokonali - mówił Tusk. - Prawda o Katyniu stała się mitem założycielskim niepodległej Polski - zaznaczył polski premier.