Historyczna mobilizacja przed koronacją. Takiej technologii jeszcze nie stosowali
11,5 tys. funkcjonariuszy będzie pilnowało porządku w czasie koronacji Karola III. Nad newralgiczną częścią Londynu będzie obowiązywała strefa zakazu lotów i po raz pierwszy w tego typu wydarzeniu na Wyspach wykorzystana zostanie technologia rozpoznawania twarzy.
Wielka Brytania przygotowuje się nie tylko na koronację nowego monarchy, ale również na największą operację związaną z bezpieczeństwem w całej swojej historii.
W sobotę 6 maja Karol III zostanie namaszczony, a następnie koronowany w Opactwie Westminsterskim. Na ceremonię zaproszono ponad 2 tys. gości, wśród nich znaleźli się przywódcy i koronowane głowy państw. Na trasie z Buckingham Palace do świątyni oraz w okolicznych parkach królewskich, gdzie ceremonia będzie transmitowana na wielkich ekranach, spodziewane są tysiące widzów. Przed brytyjskimi służbami stoi niezwykle trudne zadanie.
Licząca ok. 2 km trasa procesji nowego monarchy będzie oblegana przez tłumy Brytyjczyków, chcących uczestniczyć w historycznym wydarzeniu, jakim jest pierwsza od 70 lat koronacja nowego suwerena. W sobotę o 6 rano otwarte zostaną bramki do stref widokowych, z których będzie można oglądać przejazd z udziałem Karola III. Ci, którym nie będzie dane dostać się na trasę procesji, zostaną przekierowani do parków (Green Parku, St James's Park i Hyde Parku), w których na telebimach transmitowana będzie uroczystość.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przygotowania na ostatniej prostej. Niespodziewana wizyta książęcej pary
Brytyjskie służby odpowiadają nie tylko za ochronę zaproszonych gości VIP, ale też za bezpieczeństwo na trasie przejazdu, w strefach widokowych i w pozostałych miejscach, gdzie mieszkańcy Wysp będą śledzili ceremonię.
Bezprecedensowe kroki Scotland Yardu
We wtorek wieczorem przed Pałacem Buckingham aresztowano mężczyznę, który rzucił na ziemię naboje do strzelby. W trakcie przeszukania przy 59-latku znaleziono nóż. Mężczyzna zidentyfikowany jako David Huber, który przyjechał do Londynu z wioski oddalonej od stolicy o 400 km, nie miał przy sobie broni palnej, zdarzenia nie zakwalifikowano jako związanego z terroryzmem, a zostało uznane za odosobniony przypadek związany ze zdrowiem psychicznym. Osoby niezrównoważone psychicznie i terroryści mogą wziąć za cel sobotnie uroczystości, w związku z czym Scotland Yard musiał podjąć bezprecedensowe kroki, by zminimalizować ryzyko i skutecznie chronić członków rodziny królewskiej, światowych przywódców i innych ważnych gości.
Do zabezpieczenia uroczystości w sobotę zaangażowanych będzie 11,5 tys. oficerów. Po raz pierwszy w tego typu wielkim wydarzeniu użyta zostanie technologia rozpoznawania twarzy, dzięki której łatwiej będzie można zlokalizować w tłumie kryminalistów i osoby, które potencjalnie mogą stanowić zagrożenie. Policja musi jednocześnie działać bardzo ostrożnie, aby nie spowodować paniki, która mogłaby się skończyć tragedią.
Zapowiedziano, że protestujący z tabliczkami "Not My King" ("Nie mój król") nie będą usuwani z tłumu, chyba że dopuszczą się złamania prawa.
Przeskanują tysiące twarzy na minutę
Kwatera osób odpowiedzialnych za powodzenie operacji o kryptonimie "Złota Kula" będzie znajdowała się w odpornej na bombardowanie piwnicy w budynku położonym nieopodal Tamizy. Policyjne vany z zamontowanymi na dachach specjalistycznymi urządzeniami będą w stanie skanować tysiące twarzy na minutę. Zdjęcia kryminalistów i potencjalnie niebezpiecznych jednostek znajdą się na cyfrowej liście. W przypadku wychwycenia podejrzanego przez urządzenia, oficerowie błyskawicznie otrzymają powiadomienie.
Londyńskiej policji pomoże dodatkowych tysiąc oficerów sprowadzonych spoza stolicy. Będą wyposażeni w tasery i pałki, część z nich jest przeszkolona do wychwytywania osób budzących podejrzenia dla bezpieczeństwa. - To absolutnie historyczna, bezprecedensowa mobilizacja - powiedziała komandor z 32-letnim doświadczeniem w Scotland Yardzie Karen Findley.
Nad newralgiczną częścią brytyjskiej stolicy zostanie wprowadzony zakaz lotów. Protestujący, którzy zamierzają blokować drogi, mogą się liczyć z karą bezwzględnego pozbawienia wolności do 12 miesięcy. Poza policjantami, w zabezpieczeniu wydarzenia weźmie udział 10 tys. żołnierzy. W tłumie znajdą się nieumundurowani funkcjonariusze, w pogotowiu czekać będą antyterroryści, a na dachach zostaną rozmieszczeni snajperzy. Oddziały taktyczne będą wyposażone w karabinki Heckler & Koch MP5 i pistolety Glock 17, a powietrza będą strzegły trzy dwusilnikowe helikoptery Airbus EC145.
Oni będą manifestować
Policjanci z psami tropiącymi będą dokonywali rutynowych przeszukań. Wzmożone działania prowadzi wywiad. Każdego roku do bazy MI5 trafiają nazwiska około tysiąca osób, które wysyłały wrogie w swoim przekazie maile bądź listy do członków rodziny królewskiej lub polityków. Kolejnym potencjalnym zagrożeniem są członkowie grupy Just Stop Oil mający w swoim dorobku spektakularne akcje w muzeach i obiektach publicznych. Osoby te również skierowały na siebie zainteresowanie służb. Na Trafalgar Square przy pomniku Karola I zapowiadana jest manifestacja ok. 1700 osób, które mają trzymać w rękach żółte plakaty z napisem "Not My King".
Ade Adelekan z Met Police zapowiedział, że nie będzie pobłażliwości dla osób, które zdecydują się złamać prawo. Policja ma działać w tego typu przypadkach stanowczo. Nowe prawo daje funkcjonariuszom możliwość aresztowania aktywistów nawet za sam zamiar przykucia bądź przyklejenia się do obiektów użyteczności publicznej.
Minister ds. bezpieczeństwa Tom Tugendhat przyznał, że trudno oszacować, ile będzie kosztowała operacja związana z uroczystościami. Brytyjskie media donoszą, że koronacja pochłonie 250 mln funtów, z czego aż 100 mln - najwięcej w historii Wielkiej Brytanii - zostanie przeznaczone na kwestie bezpieczeństwa.
Dla Wirtualnej Polski Karol Borawski z Londynu