Herbata po 30, a chleb za 35 zł. "Paragony grozy" na jarmarku w Krakowie

W Krakowie rozpoczął się jarmark wielkanocny. Mimo ogromnego wyboru produktów wielu zainteresowanych obejdzie się smakiem ze względu na mocno wyśrubowane ceny. Drogie są nie tylko same ozdoby i produkty wielkanocne, ale też przekąski i napoje.

Jarmark wielkanocny w Krakowie
Jarmark wielkanocny w Krakowie
Źródło zdjęć: © East News | Artur Barbarowski
Monika Mikołajewicz

O niebotycznych cenach na jarmarku wielkanocnym w Krakowie poinformowała "Gazeta Krakowska", twierdząc, że bez "grubego portfela" nie ma co wybierać się na krakowski na Rynek Główny, na którym już od 30 marca trwa międzynarodowy kiermasz. Potrwa on jeszcze do 10 kwietnia. Wiele jednak wskazuje na to, że proponowane ceny raczej odstraszają mieszkańców, którzy produktów wielkanocnych szukać będą w innych miejscach.

Drogie są nie tylko ozdoby świąteczne

Osoby, które chciałyby posilić się czymś smacznym podczas wielkanocnych zakupów, muszą zdecydowanie narazić się na słynny "paragon grozy".

Koszt samej herbaty to wydatek rzędu 30 zł, podczas gdy bochenek chleba żytniego kosztuje 35 zł, miseczka żurku 18 zł, kiełbaska z grilla 22 zł, chleb ze smalcem 18 zł, a za gofra z bitą śmietaną trzeba zapłacić 25 zł. Jeśli ktoś ma ochotę na pieczone ziemniaczki, wyda na nie 15 zł, a na grillowanego oscypka 7 zł. Szokujące wydają się także ceny dodatków, jak na przykład 5 zł za prażoną cebulkę do pierogów.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Szeroka oferta, ale nie dla każdego

Na krakowskim jarmarku wielkanocnym swoją ofertę prezentują nie tylko lokalni handlarze. Pojawiają się także wystawcy zagraniczni, między innymi z Litwy, Ukrainy, Włoch, Węgier i Słowacji.

Poza przekąskami i daniami świątecznymi można tu nabyć ręcznie wykonywane ozdoby wielkanocne, takie jak stroiki, koszyczki, palmy, serwetki, świeczki, obrusy, ale i ręcznie malowaną porcelanę, plecionki, wyroby z ekologicznego drewna czy różnego rodzaju pamiątki.

Jednak ze względu na ceny oferta przyciąga głównie portfele turystów, a nie lokalnych mieszkańców, którzy przyszli nabyć produkty na stół wielkanocny.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (133)