Helikopter spadł do jeziora pod Mikołajkami
We wtorek ok. 9:30 do Jeziora Tałty nieopodal Mikołajek wpadł śmigłowiec. Z relacji świadków wynika, że pasażerom maszyny nic się nie stało. Maszyną leciały dwie kobiety oraz pilot. Cała trójka została przewieziona do szpitala.
Jak podaje RMF FM, ze zgłoszenia, które dotarło do ratowników o godzinie 9.26 wynikało, że śmigłowiec runął do wody naprzeciwko Hotelu Gołębiowskiego w Mikołajkach.
Do akcji ruszyli ratownicy z Mazurskiego Ochotniczego Pogotowia Ratowniczego, którzy podjęli z wody trzy osoby. Jak poinformował kierownik bazy MOPR w Giżycku Jarosław Sroka pasażerów i pilota śmigłowca przetransportowano na brzeg, sama maszyna zatonęła.
Według relacji świadków śmigłowiec wystartował z prywatnej posesji, a następnie przestał pracować jego silnik i ostatecznie spadł do jeziora w bliskiej odległości od brzegu. Miejsce katastrofy śmigłowca przeszukiwać będą płetwonurkowie. Z ustaleń wynika, że wrak znajduje się na głębokości 12 metrów.
Akcja ratunkowa zakończyła się około godziny 11.00. Dwie kobiety, które leciały śmigłowcem oraz pilot zostali przetransportowani do szpitala.