Hejterka miała włamać się na pocztę wiceszefa ŻW. Służby nabrały wody w usta
Prywatna skrzynka mailowa gen. Roberta Jędrychowskiego, wiceszefa Żandarmerii Wojskowej, miała zostać zhakowana. Do przestępstwa przyznała się hejterka, która miała współpracować z wysokimi rangą oficerami tej formacji. Służby nie komentują sprawy.
Farma trolli, czyli fikcyjnych kont w mediach społecznościowych zajmujących się hejtowaniem wskazanych osób miała istnieć nie tylko przy ministerstwie sprawiedliwości. Onet sugeruje, że analogiczna komórka działała przy Żandarmerii Wojskowej i niszczyła ludzi skarżących się na mobbing w jednostce.
Odpowiedniczką "Emi" miała być w tym procederze hejterka obsługująca kilka anonimowych kont. Kobieta pochwaliła się innej internautce, że włamała na prywatną skrzynkę pocztową gen. Roberta Jędrychowskiego, wiceszefa ŻW - donosi portal.
Hejterka przyznała się do włamania na pocztę wiceszefa ŻW. "Zestrachał się"
"Wlazłam o 2 w nocy, zeszłam o 6 rano" - napisała w listopadzie 2018 r. do swojej rozmówczyni. Kobieta opisywała rodzinne sprawy generała, korespondencję z doradcą prezydenta, gen. Jarosławem Kraszewskim, i inne wrażliwe dane.
Według hejterki gen. Jędrychowski posiadał na swojej prywatnej poczcie informacje wrażliwe. "Pan generał zestrachał się, co wiem i co ściągnęłam se na kompa. Nie może służb o tym poinformować, bo on tam ma bardzo dużo rzeczy na klauzulach, więc by w d...ę dostał tak, że hej" - napisała.
Hejterka włamała się na pocztę wiceszefa ŻW. Służby nabrały wody w usta
Wiceszef Żandarmerii Wojskowej to jedna z osób, która ma dostęp do informacji tajnych. Choć obowiązuje je zakaz przekazywania ich w prywatnej korespondencji, praktyka często pokazywała, że jest inaczej.
O komentarz w sprawie włamania na skrzynkę pocztową gen. Roberta Jędrychowskiego dziennikarze Onetu poprosili MON, ŻW i Biuro Bezpieczeństwa Narodowego. Żadna z tych instytucji nie odpowiedziała.
Masz news, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl