Hausner: przywileje górnicze szkodzą finansom publicznym
Przyznanie górnikom przywilejów emerytalnych jest szkodliwe dla finansów publicznych - przestrzegł wiceszef Partii Demokratycznej - demokraci pl., b. minister gospodarki i pracy Jerzy Hausner.
Mamy do czynienia z rozmontowywaniem systemu emerytalnego, inne grupy będą chciały tych samych przywilejów, Polska na tym właśnie cierpi - podkreślał Hausner na wtorkowej konferencji prasowej w Sejmie. Górnicy - dodał - mają obliczane emerytury w sposób korzystniejszy niż inne grupy zawodowe, ze względu na tzw. przeliczniki zaliczające każdy rok pracy pod ziemią w wymiarze dłuższym niż rok (1,8 lub 1,5).
Przed Sejmem demonstrowało około 5,5 tys. górników, domagając się uchwalenia obywatelskiego projektu ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. Projekt zakłada utrzymanie prawa do obecnych uprawnień emerytalnych dla osób zatrudnionych w warunkach szczególnych i uciążliwych. Sejmowa Komisja Polityki Społecznej zdecydowała, że zarekomenduje Sejmowi zajęcie się utrzymaniem obecnego systemu emerytur dla górników. Z przedstawicielami protestujących górników spotkał się marszałek Sejmu Włodzimierz Cimoszewicz.
Przeciętna emerytura górnicza jest przeciętnie dwukrotnie wyższa niż każdego innego pracownika. Górnik przechodzi na emeryturę w wieku 47, 48 lat - podkreślał Hausner.
Hausner skrytykował też poparte przez sejmową Komisję Polityki Społecznej senackie poprawki do innej ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, zajmującą się zmianą mechanizmu waloryzacji tych świadczeń. Senackie poprawki wprowadzają zapisy przedłużające termin obowiązywania systemu wcześniejszego przechodzenia na emeryturę z końca 2006 r. na koniec 2008 r. Poprawki te obejmują wszystkie grupy społeczne, w tym górników.
Zdaniem Hausnera, senackie poprawki niezwiązane są z treścią projektu, przez co naruszają prawo. Wiceszef Demokratów ma nadzieję, że prezydent zawetuje tę ustawę lub skieruje do Trybunału Konstytucyjnego.
Szefujący Demokratom Władysław Frasyniuk skrytykował górników protestujących przed Sejmem, którzy, jego zdaniem, wymuszają na politykach przyznanie im specjalnych przywilejów. Jako jednemu z przywódców "Solidarności" jest mi po prostu wstyd i przykro, kiedy patrzę na to, co dzieje się dziś przed polskim parlamentem - powiedział.
Górnicy - argumentował - protestują dziś w imię własnych interesów, własnych - nie innych zatrudnionych, nie bezrobotnych, nie słabszych grup zawodowych. W 25-lecie "Solidarności" - mówił Frasyniuk - mamy do czynienia z demonstracją partykularnych interesów, a nie z wielką "Solidarnością", która 25 lat temu powstała po to, aby silniejsi pomagali słabszym.