PolskaHakerzy zaatakowali 15 instytucji, policja też poszkodowana

Hakerzy zaatakowali 15 instytucji, policja też poszkodowana

Ok. 15 instytucji, m.in. kancelaria premiera, MON i policja, mogło zostać poszkodowanych przez hakerów, którzy protestowali przeciwko podpisaniu przez Polskę porozumienia ACTA. Do ABW trafiło kolejne zawiadomienie w tej sprawie - od komendanta głównego policji.

Hakerzy zaatakowali 15 instytucji, policja też poszkodowana
Źródło zdjęć: © PAP | Paweł Supernak

26.01.2012 | aktual.: 26.01.2012 17:34

Jak poinformował rzecznik komendanta głównego policji Mariusz Sokołowski, szef policji Marek Działoszyński skierował doniesienie w tej sprawie do warszawskiej prokuratury okręgowej. - Dotyczy ono podejrzenia popełnienia przestępstwa w związku z zablokowaniem 22 stycznia pomiędzy godziną 18.30 a 22 strony www.policja.pl - powiedział rzecznik.

Z ustaleń policjantów wynika, że mogło do tego dojść przy pomocy specjalnego oprogramowania umożliwiającego wielokrotne połączenia z witryną. Zawiadomienie dotyczy dwóch artykułów Kodeksu karnego 268a i 269a mówiących o niszczeniu, uszkadzaniu lub usuwaniu danych informatycznych i zakłócaniu systemu komputerowego.

Rzecznik warszawskiej prokuratury okręgowej Dariusz Ślepokura poinformował, że zawiadomienie komendanta trafiło do ABW. Agencja na polecenie prokuratury prowadzi postępowanie sprawdzające dotyczące blokowania przez hakerów m.in. stron rządowych.

- W tej sprawie pokrzywdzonych jest ok. 15 instytucji. Zbieramy od nich zawiadomienia. Przesłuchani zostali już m.in. przedstawiciele MON i kancelarii premiera - dodał Ślepokura.

Podstawą wszczętych z urzędu działań prokuratury jest przepis Kodeksu karnego mówiący, że "kto, nie będąc do tego uprawnionym, przez transmisję, zniszczenie, usunięcie, uszkodzenie, utrudnienie dostępu lub zmianę danych informatycznych, w istotnym stopniu zakłóca pracę systemu komputerowego lub sieci teleinformatycznej, podlega karze pozbawienia wolności od trzech miesięcy do pięciu lat".

W czwartek ambasador Polski w Japonii Jadwiga Rodowicz podpisała umowę ACTA o zapobieganiu handlu podróbkami. Jak poinformował radca prasowy ambasady RP w Tokio Radosław Tyszkiewicz, dokument podpisali też ambasadorowie pozostałych państw UE z wyjątkiem Cypru, Estonii, Słowacji, Niemiec i Holandii. Dwa ostatnie państwa opóźniły moment podpisania z powodów proceduralnych i uczynią to w terminie późniejszym. Rodowicz podpisała dokument na mocy upoważnienia udzielonego jej 24 stycznia przez premiera Donalda Tuska.

Planowane podpisanie przez Polskę umowy było przyczyną demonstracji, do których doszło we wtorek i w środę w wielu miastach. W weekend, w poniedziałek i we wtorek hakerzy blokowali m.in. strony rządowe - np. kancelarii premiera. Z kolei administratorzy wielu portali rozrywkowych oflagowali strony czarnymi paskami z napisem: "Niebawem tak może wyglądać internet. Nie dla ACTA!"

ACTA (Anti-counterfeiting trade agreement) to układ między Australią, Kanadą, Japonią, Koreą Południową, Meksykiem, Maroko, Nową Zelandią, Singapurem, Szwajcarią i USA, do którego ma dołączyć UE. Jego nazwę można przetłumaczyć jako "porozumienie przeciw obrotowi podróbkami", dotyczy jednak ochrony własności intelektualnej w ogóle, również w internecie. Zdaniem obrońców swobód w internecie może prowadzić to do blokowania różnych treści i cenzury w imię walki z piractwem.

Negocjacje ws. umowy ACTA zakończyły się pod koniec listopada 2010 r., a Unia Europejska parafowała tekst 25 listopada 2010 r.

Rada UE podjęła decyzję o podpisaniu umowy ACTA przez UE 16 grudnia 2011 r. Zgodnie z prawem, to właśnie Rada (reprezentująca 27 państw członkowskich) musi uprzednio zatwierdzić podpisanie traktatów międzynarodowych przez UE i wyznaczyć w tym celu swojego przedstawiciela, który podpisze umowę w imieniu UE.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (359)