Jimi Hendrix
Legendarny gitarzysta zaliczył krótką przygodę z armią. W jego przypadku był to wybór mniejszego zła. Wybierał między koszarami a więzieniem, do którego mógł trafić za kradzież samochodu.
31 maja 1961 roku został wcielony do 101 Dywizji Powietrznodesantowej. Służbę odbył w Fort Campbell w stanie Kentucky.
Hendrix w wojsku był taki, jakim pamiętamy go ze scenicznych występów i rockandrollowego życia. Spał podczas służby, nie przykładał się do ćwiczeń, kiepsko strzelał i grał na gitarze, zakłócając nocną ciszę.
Chociaż Hendrix miał spędzić w wojsku trzy lata, to zwolniono go już po roku służby. Oficjalnie z powodu urazu kostki doznanego podczas skoków spadochronowych, nieoficjalnie z powodu krnąbrnego charakteru. Nieco ponad cztery lata po przedwczesnym opuszczeniu szeregów armii, zespół Hendriksa nagrał "Hey Joe". Jimi zaczął pisać swoją historię w cywilu.
Na zdjęciu: Hendrix podczas występu w holenderskiej telewizji w 1967 roku.