Gwałcił ją 18 lat i zabijał jej synów?
Jak pisze „The Sun”, policja podejrzewa, że uprowadzona jako dziecko i przetrzymywaną przez 18 lat przez Phillipa Garrido Jaycee Lee Dugard mogła mieć z nim więcej dzieci. Co się jednak z nimi stało? – Garrido mógł zabijać synów, gdyż nie byli mu do niczego potrzebni – twierdzą śledczy.
03.09.2009 | aktual.: 03.09.2009 11:57
Jaycee Lee Dugard ma z Garrido dwie córki w wieku 11 i 15 lat. Śledczy zastanawiają się jednak, czy dzieci nie było więcej. – To przecież dziwne, że zdrowa młoda kobieta, która przez kilka lat była regularnie gwałcona, zaszła tylko dwa razy w ciążę – mówi jeden z policjantów i przypuszcza, że Jaycee mogła urodzić więcej dzieci; także synów.
Według psychologów Garrido mógł zabijać chłopców, bowiem interesowały go tylko córki, które mógłby również wykorzystywać. Syn byłby dla niego jedynie zbędnym obciążeniem i zagrożeniem.
Na razie są to jedynie przypuszczenia, policjanci jeszcze nie rozmawiali z Jaycee. W najbliższym czasie śledczy mają ją zapytać, czy była w ciąży więcej niż dwa razy, a jeśli tak, to co stało się z pozostałymi dziećmi.
29-letnia dziś Jaycee Dugard została uprowadzona 18 lat temu w drodze do szkoły w South Lake Tahoe, w górach Sierra Nevada. Dugard uprowadzono na oczach jej ojczyma, który usiłował na próżno dogonić rowerem samochód porywaczy.
Jaycee była przetrzymywana w specjalnie zbudowanym prowizorycznym budynku na tyłach domu małżeństwa Garrido, w miejscowości Antioch w Kalifornii, gdzie urodziła dwoje dzieci.
58-letni Phillip Garrido i jego żona, 54-letnia Nancy, nie przyznali się do uprowadzenia i przetrzymywania przez 18 lat Jaycee Lee Dugard i odrzucili wszystkie z 28 zarzutów wysuniętych przeciwko nim podczas przesłuchania w Placerville w Kalifornii. Oboje przebywają w areszcie.