GW utrzymuje swoje zarzuty wobec Brodowskiego
Według "Gazety Wyborczej", wyniki kontroli przeprowadzonej przez TVP w jej bydgoskim oddziale nie obalają zarzutów, jakie zostały postawione przez dziennikarzy "GW" wobec dyrektora ośrodka Marka Brodowskiego.
We wtorek TVP przedstawiła w Bydgoszczy wyniki wewnętrznej kontroli w bydgoskim oddziale, zarządzonej w związku z zarzutami postawionymi przez "Gazetę Wyborczą" dyrektorowi ośrodka Markowi Brodowskiemu. W artykule "Wszyscy znajomi dyrektora" zarzucono mu utrzymywanie kontaktów z osobami będącymi w konflikcie z prawem, nadawanie programów z ich udziałem.
Kontrolerzy - po dokładnym badaniu - stwierdzili, że informacje nie odpowiadają prawdzie - powiedział we wtorek podczas konferencji prasowej w Bydgoszczy rzecznik TVP Janusz Cieliszak.
"Gazeta Wyborcza" uważa jednak, że kontrola TVP nie obala przedstawionych przez nią zarzutów.
Ani kontrola ani wystąpienie rzecznika TVP p. Cieliszaka nie obalają ich. Środowisko, w jakim obraca się pan Brodowski, cała historia jego kontaktów i znajomości z osobami z półświatka, łącznie z lansowaniem ich na antenie regionalnej telewizji, świadczą, że nie jest on najlepszym kandydatem do pełnienia funkcji publicznej - piszą Marcin Kowalski i Piotr Stasiński w oświadczeniu, które ma być opublikowane w środowym wydaniu gazety.
Według dziennika, kontrolerzy TVP są "na bakier z logiką", a wyniki kontroli są wewnętrznie sprzeczne. Z jednej strony głosi się, że zarzuty się nie potwierdzają. Z drugiej zaś treść sprawozdania kontrolerów nasze zarzuty potwierdza - uważają redaktorzy gazety.
"Gazeta Wyborcza" podtrzymuje swoje stanowisko, iż Brodowski - człowiek, który przyczyniał się do lansowania w telewizji publicznej osób z półświatka - nie powinien kierować ośrodkiem TVP. (mag)