Gudzowaty ma kolejnego asa w rękawie
Szef Bartimpeksu trzyma w
szachu zarówno PGNiG, jak i Gazprom. Gdy wszyscy emocjonują się
taśmami Oleksego, Aleksander Gudzowaty siada do gazowego pokera.
Tym razem to on rozda karty - pisze "Puls Biznesu".
Według gazety, Bartimpex, należący do Aleksandra Gudzowatego, ponownie staje się języczkiem uwagi w relacjach między Polskim Górnictwem Naftowym i Gazownictwem (PGNiG) a Gazpromem, rosyjskim potentatem gazowym. To od poparcia Bartimpeksu zależy pozycja PGNiG w Gas Tradingu, a co za tym idzie - w EuRoPol Gazie, eksploatującym gazociąg jamalski, który tłoczy rosyjski gaz na zachód Europy. Poparcia jednak nie widać.
Czy ujawnione nagrania rozmów szefa Bartimpeksu z politykami (m.in. z Józefem Oleksym z SLD) ujawnią grupę "minus pięć", która zniszczyła rosyjski biznes Gudzowatego? Czas pokaże.
Czy pomogą Aleksandrowi Gudzowatemu w ewentualnych negocjacjach z polskim rządem w sprawie Bernau-Szczecin? Zbigniew Wassermann, minister do spraw służb specjalnych, stwierdził publicznie, że Aleksander Gudzowaty nie ma co liczyć na łaskę nowej władzy. Problem w tym, że na łaskę szefa Bartimpeksu liczy w 85% państwowe PGNiG - stwierdza w "Pulsie Biznesu" autorka publikacji, Anna Bytniewska. (PAP)