Gubernator Hims: ofiary śmiertelne w wyniku ataku USA na bazę wojskową
Są nowe informacje o ofiarach po ataku USA w Syrii.
Atak przeprowadzony przez USA w nocy z czwartku na piątek na bazę syryjskich sił rządowych w prowincji Hims pociągnął za sobą ofiary śmiertelne - poinformował w piątek gubernator tej prowincji w rozmowie z libańską telewizją Al-Majadin.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Co najmniej pięć osób zginęło, a siedem odniosło obrażenia w ataku rakietowymprzeprowadzonym przez USA w nocy z czwartku na piątek na bazę syryjskich sił rządowych Szajrat w prowincji Hims - poinformowało Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka.
Wcześniej gubernator Talal Barazi powiedział agencji Reutera, że nie wydaje się, by atak spowodował "znaczne straty w ludziach", za to wyrządził szkody materialne.
Natomiast oficjalna syryjska agencja prasowa SANA poinformowała o dziewięciu ofiarach śmiertelnych. Wśród nich ma być czworo dzieci. Agencja podała też, że domy w pobliżu bazy wojskowej zostały poważnie uszkodzone.
Opozycyjne Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka poinformowało, że zaatakowana baza lotnicza Szajrat została "niemal całkowicie zniszczona".
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Rozkaz Trumpa
- Dzisiejszej nocy rozkazałem przeprowadzenie precyzyjnego ataku na bazę lotniczą w Syrii, skąd został dokonany atak z użyciem broni chemicznej. Powstrzymanie i przeciwdziałanie rozprzestrzenianiu śmiercionośnej broni chemicznej leży w żywotnych interesach bezpieczeństwa USA - powiedział prezydent Donald Trump we wcześniej przygotowanym oświadczeniu nadanym z jego rezydencji Mar-a-Lago na Florydzie, gdzie podejmuje właśnie przywódcę Chin Xi Jinpinga. Przedstawiciele Białego Domu nie ujawnili, czy Xi został uprzedzony o planowanym ataku.
Zdaniem Trumpa "nie ma wątpliwości, że Syria użyła śmiercionośnej broni chemicznejwobec swojej ludności". Wezwał wszystkie "cywilizowane państwa " do przyłączenia się do USA w celu położenia kresu rozlewowi krwi w Syrii.
Jak poinformował szef Pentagonu James Mattis, atak z użyciem pocisków manewrujących Tomahawk został przeprowadzony o godzinie 20.45 czasu waszyngtońskiego w czwartek (2.45 czasu polskiego w piątek), by zminimalizować ofiary w ludziach. O planowanym ataku Pentagon poinformował wcześniej dowództwo sił rosyjskich stacjonujących w Syrii, by uniknąć przypadkowych rosyjskich ofiar.
W nocy z czwartku na piątek USA dokonały ataku na bazę lotnictwa syryjskiego z użyciem 59 pocisków samosterujących Tomahawk. Była to odpowiedź na wtorkowy atak chemiczny na opanowane przez rebeliantów miasto Chan Szajchun, o który Stany Zjednoczone oskarżyły reżim prezydenta Syrii Baszara el-Asada.
Poparcie dla ataku USA w Syrii wyraziły m.in. Wielka Brytania, Francja, Izrael, Arabia Saudyjska i Japonia. Potępiły go Rosja i Iran, a Chiny zaapelowały do stron konfliktu o znalezienie politycznego rozwiązania.
Źródło: PAP/Twitter/WP