To sprawiło, że Trump zaatakował
Atak Trumpa na bazę syryjskich sił rządowych w prowincji Hims to reakcja na atak chemiczny. W sieci pojawiły się szokujące relacje i zdjęcia.
W mediach pojawiło się zdjęcie 29-letniego Abdela Hamida Aljusefa, który we wtorkowym ataku chemicznym w Syriistracił 9-miesięczne bliźniaki, żonę i wielu innych członków rodziny.
Co najmniej kilkanaście osób zmarło, a kilkaset jest rannych, po ataku chemicznym na syryjskie miasto w prowincji Idlib przy granicy z Turcją. Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka poinformowało, że liczba ofiar wzrosła do 58 osób. Wcześniej podawano, że w wyniku ataku zmarło co najmniej 20 osób. Ofiary ataku przetransportowano do szpitali, ale jak podaje AFP, po godz. 12 zostały one zbombardowane.
Ostra wypowiedź Donalda Trumpa
- We wtorek syryjski dyktator Baszar al-Asad dokonał okropnego ataku za pomocą broni chemicznej na niewinnych cywilów. Używając śmiercionośnych związków V, Asad zdusił życie bezbronnych mężczyzn, kobiet i dzieci. To była dla wielu powolna i brutalna śmierć. Nawet piękne niemowlęta zostały okrutnie zamordowane w tym barbarzyńskim ataku. Żadne dziecko Boga nie powinno nigdy doświadczać takiego horroru - powiedział Donald Trump w przemówieniupo ataku odwetowym na bazę lotniczą wojsk prezydenta Baszara al-Asada w Syrii.
Agencja Reutersa podała, że atak przeprowadziły z powietrza wojska syryjskie lub rosyjskie. Rząd w Damaszku błyskawicznie zaprzeczył, że stoi za atakiem w prowincji Idlib. Źródło w syryjskiej armii oświadczyło, że wojsko "nie stosuje, ani nie stosowało" broni chemicznej w przeszłości. Również rosyjskie ministerstwo obrony zaprzecza doniesieniom o bombardowaniu miasta przez rosyjskie samoloty.
Abdel Hamid Aljusef, który stracił żonę, bliźniaki i ponad 15 członków rodziny: