Trwa ładowanie...
d1bdq44
Grzesiowski odniósł się do słów Morawieckiego. Ostudził entuzjazm premiera

Grzesiowski odniósł się do słów Morawieckiego. Ostudził entuzjazm premiera

- Niestety myślę, że premier roztacza wizję optymistyczną, ale nie do końca realistyczną. W tej chwili odporność populacyjna to poziom około 90 proc. osób uodpornionych. Nawet jeżeli przyjmiemy, że 40 proc. Polaków to ozdrowieńcy, to zaczepiliśmy zbyt mało osób dwoma dawkami, żeby uznać, że już wkrótce odporność populacyjną osiągniemy - powiedział w programie "Newsroom" WP dr Paweł Grzesiowski. Odniósł się w ten sposób do słów premiera Mateusza Morawieckiego, który stwierdził ostatnio, że "za kilka lub kilkanaście tygodni osiągniemy odporność zbiorową". - To są bardziej hasła propagandowe, a my musimy być bardzo merytoryczni, bo pandemia wykorzysta każdą słabość. Jeżeli zbyt ufnie zaczniemy patrzeć w przyszłość, zapomnimy o podstawowych zasadach bezpieczeństwa, to we wrześniu czy w październiku znów będziemy świadkami dramatycznych scen pod szpitalami, na oddziałach intensywnej terapii no i niestety na cmentarzach - mówił Grzesiowski. Według niego, sądząc po liczbie zgonów i nowych zakażeń, w Polsce koronawirus wciąż ma przewagę na tymi, którzy z nimi walczą.

Premier Mateusz Morawiecki mówi, żRozwiń

Transkrypcja:

Premier Mateusz Morawiecki mówi, że "liczę, że w ciągu najbliższych kilku, najpóźniej kilkunastu tygodni osiągniemy odporność zbiorową, która wystarczy do ostatecznego pokonania epidemii". No to brzmi tak jak już byśmy byli tuż-tuż. No niestety myślę, że pan premier roztacza wizję optymistyczną, nie do końca realistyczną. Bądźmy szczerzy, w tej chwili odporność populacyjną mierzymy na poziomie około 90% osób uodpornionych. Nawet jeżeli przyjmiemy, że 40% Polaków to ozdrowieńcy, no to zaszczepiliśmy zbyt mało osób dwoma dawkami, żeby uznać, że już taką odporność populacyjną osiągniemy, prawda. Więc tu nie miejmy złudzeń, to są pewne hasła bardziej myślę propagandowe niż merytoryczne. A my musimy być bardzo merytoryczni, bo pandemia wykorzysta każdą słabość i to już nie raz pokazała. Jeżeli zbyt ufnie zaczniemy patrzeć w przyszłość, zapomnimy o podstawowych zasadach bezpieczeństwa, no to we wrześniu czy w październiku będziemy znów świadkami dramatycznych scen pod szpitalami, na oddziałach intensywnej terapii i niestety na cmentarzach. Ja rozumiem, panie doktorze, że radziłby, żeby każdy polityk, który będzie się wypowiadał o epidemii, w tym również premier Mateusz Morawiecki, raczej był ostrożny, a nie wysyłał takie sygnał, że o, już jest normalność, już jest dobrze, już możemy zapominać o sprawie. Absolutnie. Jeżeli ktoś myśli o tym, że pandemia na życzenie polityków się unicestwi sama, to jest w wielkim błędzie. Wirus wykorzystuje każdą drogę, każdą ścieżkę, żeby zarazić nowych ludzi. I miejmy to na względzie, że ten wirus cały czas się zmienia. Więc trochę to jest tak jakby ktoś przed bitwą mówił o tym, że zakończył wojnę. No my wciąż toczymy z wirusem, moim zdaniem niestety ze słabym skutkiem, potyczki, patrząc na liczbę osób, które zmarły, na liczbę osób, które straciły zdrowie, to na razie wirus jest górą. My poprzez szczepienia neutralizujemy skutki wirusa, ale to są, pamiętajmy, jeżeli chodzi o zaszczepionych, to wciąż nie są w Polsce tak wysokie liczby, żebyśmy mogli myśleć spokojnie o jesieni.
d1bdq44
d1bdq44
Więcej tematów